Nowe Suzuki Hayabusa przed premierą. Co o nim wiemy?
Oczekiwane od dawna, bez wątpienia będzie jedną z największych premier 2021 r. – nowe Suzuki Hayabusa zostanie zaprezentowane 5 lutego. Internet już huczy od domysłów dotyczących tego motocykla.
Suzuki Hayabusa wraca do Europy. Druga generacja tego kultowego modelu powstała w 2007 r., ale ze Starego Kontynentu zniknęła wraz z wprowadzeniem normy emisji spalin Euro 4. Teraz mamy rok 2021 i normę Euro 5, wokół której kręcą się wszystkie premiery z poprzedniego i tego roku. Nie inaczej jest w przypadku nowej Hayabusy.
To właśnie stworzenie silnika, który spełni najnowsze wymagania, jest kluczowe. Tym bardziej, że to właśnie ostrzejsze normy już wcześniej spowodowały wycofanie Suzuki Hayabusy ze sprzedaży w Europie. Zatem oczywistym jest, że nowa generacja spełni Euro 5. W jaki sposób? Oczywiście po kilkunastu latach od debiutu poprzedniej jednostki napędowej, różnic będzie wiele. Spodziewane jest, że podobnie jak w przypadku wielu innych nowości z ostatnich miesięcy, tak też w staniu się bardziej ekologicznym pomoże zwiększenie pojemności silnika, gdyż to pozwala na inne ustawienie zapłonu i modyfikację mieszanki podawanej do cylindrów. W efekcie - zamiast dotychczasowych 1340 cm3 (w pierwszej generacji było to 1299 cm3) - możliwe, że jednostka spalinowa będzie miała aż 1440 cm3 pojemności. To też oznaczałoby, że druga, mniej chwytliwa nazwa, zmieniłaby się z GSX1300R na GSX1400R.
Pozostaje pytanie, jak przełoży się to na parametry silnika. Większa pojemność może oznaczać większy niż dotychczas (138,7 Nm) moment obrotowy. Jednak po tylu latach na pewno oczekiwana jest też większa moc. Nie żeby 200 KM drugiej generacji było niewystarczające, ale po prostu wypada, aby nowe Suzuki Hayabusa było choć trochę mocniejsze. A jak z osiągami? Dzisiaj już większość producentów nie przejmuje się umową dżentelmeńską dotyczącą ograniczania prędkości maksymalnej do 299 km/h, więc nowa Hayabusa może być szybsza. Z drugiej strony właśnie taką wartość widać na liczniku na wideo zapowiadającym ten motocykl. Możliwe więc, że Suzuki uznało, iż nie musi niczego udowadniać i nie zrezygnuje z limitera.
Ze szkiców patentowych wiemy, że po lewej stronie ramy znajdzie się pojemnik zbierający opary paliwa, co też wynika ze spełniania normy Euro 5. Sama rama powinna być lżejsza, ale też węższa. Powinno się to przełożyć na niższą masę nowego Suzuki Hayabusy.
Do internetu wyciekło też pierwsze zdjęcie przedstawiające nową generację tego kultowego modelu. Z jednej strony zachowano wiele cech, które dotychczas były znakiem rozpoznawczym Hayabusy. Motocykl wygląda bardzo muskularnie, a na sporych owiewkach znalazł się znak kanji oznaczający sokoła. Jest to też maszyna jednoosobowa z dużym aerodynamicznym garbem za siedziskiem. Obraz potężnej maszyny buduje też typowy dla tego modelu duży wydech z tłumikami sięgającymi samego tyłu. Jednak cały styl został znacząco unowocześniony. Miejsce balonowych obłości zajęły ostrzejsze linie i kąty. Jednak projektanci nie poszli w tej kwestii na całość i widać ducha poprzednich dwóch generacji Suzuki Hayabusy.
Bez wątpienia cały świat motocyklowy czeka z zapartym tchem na tę premierę i szczegóły, które poznamy 5 lutego 2021 r.