Zamontowanie diesla pod maska samochodu nie jest łatwą sprawą. Przekonał się o tym ostatnio Nissan, który chciał wyposażyć swojego najbardziej luksusowego SUVa w motor wysokoprężny.
Jeszcze niedawno Nissan ogłosił, że klienci będą mogli zamówić oszczędniejszą wersję paliwożernego Murano. Jednak by zamontować silnik wysokoprężny pod maską auta trzeba było je nieco przerobić. Wymaga tego zwiększone chłodzenie silnika oraz konieczność montażu dodatkowych chłodnic. Wszystko to skończyło się przeprojektowaniem całego przodu auta. Nowego Murano z silnikiem wysokoprężnym będzie można rozpoznać po nowej atrapie chłodnicy, przemodelowanym zderzaku z większymi wlotami powietrza oraz zmienionymi lampami przeciwmgielnymi.
Całe to zamieszanie było spowodowane przez 2,5-litrową jednostkę wysokoprężną. Motor dysponuje maksymalną mocą 190 KM i maksymalnym momentem obrotowym o wartości 450 Nm. Za przeniesienie napędu będzie odpowiedzialna sześciobiegowa przekładnia automatyczna. Jak podaje producent nowy Murano powinien średnio spalić około 8 l oleju napędowego na 100 km.
Japoński producent ogłosił, że auto na razie trafi na rynek brytyjski. Tam samochody będą standardowo wyposażone w 20-calowe koła oraz zestaw multimedialny - HDD 9,3 Gb, złącza ipod, Bluetooth oraz aux, który z kolei zostanie podłączony do 11-głośnikowego zestawu BOSE. Muzyką oraz nawigacją będzie można kierować przez 7-calowy dotykowy ekran LCD. Dodatkowo auto będzie miało kolorową kamerę cofania.
Nissan twierdzi, że sprzedaż Murano w Europie z silnikiem wysokoprężnym będzie stanowiła nawet 90 proc. tych modeli u klientów. Auta można już zamawiać na brytyjskim rynku, natomiast ich odbiór nastąpi we wrześniu tego roku. Podobnie będzie w Polsce, z tą różnicą, że zamówienia na auta można będzie składać miesiąc przed debiutem w salonach.
WP: Jakub Wielicki