Euro NCAP, niezależna organizacja przeprowadzająca testy zderzeniowe, spośród 14 najnowszych modeli samochodów, pierwszy raz w swojej historii rozbiła chińskie auto - Landwind CV9. Mimo, że został przystosowany do restrykcyjnych, europejskich wymagań, to wypadł bardzo słabo.
Chińczycy znani są w świecie, jako mistrzowie kopiowania. Fakt, nie zawsze ta sztuka im wychodzi, jednak jedno jest pewne - kopie są zawsze wykonywane z dozą własnej inwencji. Począwszy od Porsche Cayenne w chińskim wydaniu, nazwanego Hawtai Motor B11, po głośną swego czasu kopię Smarta - Shuanghuan Noble. Jednak żadne z tych aut nigdy nie było sprawdzone przez przyznające sławne gwiazdki Euro NCAP. A jeżeli już udało się w kontrolowany sposób rozbić jakieś auto z Chin, okazywało się ono śmiertelną pułapką.
Niestety tym razem scenariusz się powtórzył. Rodzinny SUV Landwind CV9 bez żadnych ceregieli obnażył słabość konstrukcji z Państwa Środka. Ale najpierw zobaczcie na filmie, co się stało z chińskim autem.
* TUTAJ ZOBACZYSZ ZDJĘCIA Z TESTÓW WSZYSTKICH 14 AUT * Sam film nie wygląda najgorzej. Auto po uderzeniu w przeszkodę wygląda jak każde inne po takim teście. Jednak bardziej wnikliwe obserwacje pokazują całą prawdę. Na początek, ochrona dorosłych. Okazuje się, że materiały wykorzystane do wykonania stelażu wokół kabiny były na granicy wytrzymałości, można więc uznać, że już przy niewiele większej prędkości by nie wytrzymały i spowodowały tragiczne w skutkach następstwa. Nie dość, że klatka piersiowa kierowcy zostaje zmiażdżona, to jeszcze elementy konstrukcyjne kolumny kierowniczej wpadają do wnętrza kabiny i bardzo poważnie ranią jego stopy i kostki.
Jedynie dobrze wypada za to ochrona kolan oraz kości udowych pasażera na przednim siedzeniu. Jednak oderwane elementy deski rozdzielczej, mogą bardzo poważnie poranić podróżujących.
Landwind CV9 słabo wypada też w teście uderzenia bocznego. W związku z tym, że auto nie ma nawet w opcjach kurtyn powietrznych czy bocznych poduszek powietrznych, ocena ochrony kierowcy podczas uderzenia bocznego wypadła bardzo słabo. Co ciekawe, podczas tego testu, troje z drzwi samoczynnie się otworzyło, co również nie najlepiej świadczy o jakości wykonania auta. Standardowego testu uderzenia bokiem w słup inżynierowie z Euro NCAP, nie przeprowadzili, gdyż auto nie ma ani bocznych poduszek ani kurtyn powietrznych.
Również nie najlepiej wypadła ochrona dzieci. Podczas zderzenia czołowego, głowa lalki imitującej dziecko w wieku 3 lat zbyt mocno przechyliła się do przodu. Co ciekawe całkiem dobrze wypadł test uderzenia bocznego - oba manekiny wyszły bez większych obrażeń. Na minus zaliczono zaś brak możliwości wyłączenia poduszki powietrznej pasażera. Uniemożliwia to zamontowanie fotelika dziecięcego tyłem do kierunku jazdy.
Także słabo została oceniona ochrona pieszych przed skutkami potrącenia przez chińskie auto. Ale nawet na tym polu europejscy producenci nie wypadają jeszcze najlepiej. Spece z Euro NCAP wytknęli autu brak elektronicznej kontroli stabilności pojazdu. - _ Jest jasne, że pojazdy z Chin, Indii, czy innych szybko rozwijających się państw będą coraz częściej pojawiać się na europejskich drogach _ - powiedział dr Michael van Ratingen, sekretarz generalny Euro NCAP. - _ Zapewniam, że nasza organizacja będzie piętnować wszystkie niedomagania tych pojzdów. Jesteśmy przekonani, że zarówno Landwind, jak i inni podejmą to wyzwanie. _
Chińskie auta z roku na rok są coraz lepsze. Niewątpliwie w poprawie jakości i bezpieczeństwa, producentom z Państwa Środka pomoże zakup szwedzkiego Volvo, czy wcześniejsze wykupienie całej linii produkcyjnej wraz z technologiami SAAB'a 9-5 poprzedniej generacji.
* TUTAJ ZOBACZYSZ ZDJĘCIA Z TESTÓW WSZYSTKICH 14 AUT * WP: Jakub Wielicki