Do niedawna światła LED były zarezerwowane wyłącznie dla samochodów segmentu premium. Dziś technologia ich produkcji jest na tyle tania i przystępna, że producenci stosują rozwiązania tego typu nawet w autkach miejskich.
Diody LED są przede wszystkim dużo bardziej wydajne pod względem zużycia energii, niż konwencjonalne żarówki halogenowe - na przykład światła mijania LED stosowane w Bentley’u pochłaniają tylko 15 watów w porównaniu z 65 watami zużywanymi przez tradycyjne żarówki. Diody LED mogą też świecić nawet kilkudziesięciokrotnie dłużej, niż zwykłe światła. Nie bez znaczenia jest również fakt, że LED-y stosowane jako światła stopu włączają się w czasie zaledwie 200 milisekund, co wpływa na poprawę bezpieczeństwa na drodze.
Według szacunków firmy L.E.K. Consulting, do roku 2016 aż 29 procent wszystkich pojazdów jeżdżących po drogach Ameryki Północnej będzie wyposażonych w tylne światła LED. To o 10 proc. więcej, niż w tym roku.
- Samochodowe diody LED to także dobry sposób na poprawienie wizerunku auta - mówi Steffen Pietzonka z działu marketingu firmy Hella. - W przeciągu kolejnych czterech lat wiele samochodów z niższych segmentów będzie fabrycznie wyposażonych w takie światła.
(źródło: mototarget.pl)