Miejsce, które musi odwiedzić każdy motocyklista. Fani samochodów mogą zazdrościć
Odbywająca się w Mediolanie EICMA to największe targi motocyklowe na świecie. Jest to istny raj dla fanów jednośladów. Miejsce, gdzie można zobaczyć najnowsze modele wielu producentów, ale też ubrać się czy pomyśleć o modyfikacji swojej maszyny.
Targi samochodowe od lat nie są tym, co wielu sobie wyobraża. Już dawno większość producentów przestała pokazywać na nich nowości, tylko prezentuje je przynajmniej kilka dni wcześniej. Zresztą dużo firm w ogóle wycofuje się z udziału w takich imprezach. W świecie jednośladów jednak jest dużo bardziej optymistycznie. EICMA to prawdziwe święto dla fanów motocykli. Tu faktycznie mamy niemal cały motocyklowy świat w jednym miejscu. Przekonałem się o tym odwiedzając targi anno domini 2022.
Już na początek pierwszego dnia, zarezerwowanego dla dziennikarzy i zaproszonych gości, na stoiskach wielu marek pojawiły się premiery. Choć się ich spodziewano, to wszystkie szczegóły udało się utrzymać w tajemnicy. I tak Suzuki zaprezentowało dwie całkowite nowości. To zbudowana od zera zarówno w kwestii silnika, jak i ram linia 800. Suzuki GSX-8S jest nakedem średniej klasy – najnowocześniejszym, jaki stworzyła japońska marka. Natomiast V-Strom 800DE to model adventure o największym prześwicie w tej rodzinie turystycznych maszyn z Hamamatsu.
Długo oczekiwaną nowość pokazała też Honda, na której stoisku został zaprezentowany m.in. nowy Transalp. Ten bardziej drogowy, ale też już na pierwszy rzut oka (dzięki nisko umieszczonemu siedzisku) bardziej przyjazny mniej doświadczonym motocyklistom model ma wszystko co potrzebne, aby legendarna nazwa znowu stała się popularnym widokiem na drogach. Oczywiście u Hondy można też było się zapoznać się ze znanym już nowym Hornetem, ale również zobaczyć Rebela 1100 w baggerowym wydaniu czy elektryczny skuter EM1.
Trochę inne, bardziej rewolucyjne podejście do targowych premier pokazało Kawasaki. Na stoisku tej marki mogliśmy zobaczyć jej elektryczną przyszłość. Zostały tam zaprezentowane koncepty sportowego modelu Ninja i nakeda Z w wersjach elektrycznych. Dodatkowo Kawasaki pokazało coś, czego nie ma nikt inny – model hybrydowy.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć lokalnych graczy – Ducati i grupy Piaggio. Choć Włosi swoje nowości zaprezentowali już wcześniej w formie wirtualnej, to właśnie na targach EICMA było można po raz pierwszy bliżej się z nimi zapoznać. Diavel V4 czy piekielnie szybkie Panigale V4R przyciągały tłumy. Nie zabrakło też maszyny, na której Francesco Bagnaia dosłownie kilka dni wcześniej zapewnił sobie i swojej ekipie mistrzostwo świata w MotoGP.
EICMA to jednak dużo więcej niż stoiska najbardziej znanych producentów motocykli. W Mediolanie dało się odczuć to, jak mocni w świecie jednośladów są Chińczycy. Liczba marek z tego azjatyckiego kraju robi wrażenie. Choć może to nie do końca poprawne stwierdzenie, bo często są to też marki europejskie, które Chińczycy (ale też firmy z Indii) przejęli i pod nimi sprzedają swoje produkty dostosowane nieco pod europejskie gusta.
Co jednak czyni mediolańskie targi wyjątkowym miejscem, to fakt, że na wszystkich sześciu halach mamy miks bardzo różnych stoisk. Obok wielkiego znanego producenta motocykli znajdziemy stanowisko startupu, który zaczyna tworzyć jakieś elektryczne jednoślady, producenta kasków, zestawy ubrań, najnowsze hamulce czy zawieszenie itd. To właśnie takie wymieszanie zupełnie różnych stoisk motywuje do tego, żeby zobaczyć je wszystkie.
A nie brakuje tam ciekawostek. Uwagę przykuwają futurystycznie wyglądające koncepty niezbyt znanych firm, jak choćby DaVinci. Fani piękna i ekskluzywności zatrzymywali się przy stoisku reaktywowanej marki Brough Superior, która pokazała nie tylko torową wersji maszyny stworzonej wspólnie z Astonem Martinem, ale też zjawiskowy model Dagger.
Zagłębienie się w dalsze odmęty targowych hal pozwala znaleźć naprawdę zaskakujące stanowiska. Prezentował się tam chyba każdy rodzaj włoskiej policji i służb, który korzysta z motocykli. Można było zobaczyć ubrania motocyklowe w jakim tylko stylu sobie człowiek zapragnie. A chyba największą niespodzianką było trafienie do sektora, który wyglądał, jak… targowisko. Może obraz o tematyce motocyklowej? Znajdzie się kilka. Chcecie przy okazji kupić skórzaną kurtkę (niekoniecznie motocyklową) lub futro dla partnerki? Nie ma problemu, były nawet promocje.
Tak, świat motocykli podąża drogą tego samochodowego. Na targach EICMA nie było takich marek jak BMW, KTM czy Harley-Davidson. Jednak póki nadal jest to ogromna impreza, gdzie cały czas prezentowane są prawdziwe nowości, powinien ją odwiedzić każdy fan motocykli. Będzie się tam czuł jak dziecko w sklepie z cukierkami.