Mazda CX-5
Spóźnienie kontrolowane
Lepiej późno niż wcale. Tak można określić to, co zrobiła Mazda dopiero teraz prezentując swoją propozycję w segmencie kompaktowych crossoverów
Lepiej późno niż wcale. Tak można określić to, co zrobiła Mazda dopiero teraz prezentując swoją propozycję w segmencie kompaktowych crossoverów, przez niektórych nazywanych też SUV-ami.
Grupa samochodów uterenowionych, będących raczej miejskimi pochłaniaczami krawężników, rozwinęła się ostatnimi laty niemal niczym groźny wirus. Auta tego typu największy sukces odniosły na Starym Kontynencie. Tu wzrost tego segmentu rynku począwszy od 2006 r. szacowany jest na 200 proc. Dla Mazdy model CX-5 jest szalenie ważny i ma być "naj".
CX-5 to całkowicie nowa konstrukcja. Wszystko, co w niej zawarto, jest opracowane od początku i stanowi myśl technologiczną Mazdy. Linia CX-5 jest faktycznie porywająca. Szczególnie dynamiczne wrażenie robi jej linia boczna, którą skojarzyć można z Infiniti FX.
Przestrzeń oferowana przez Mazdę bije na głowę praktycznie wszystkich konkurentów w segmencie. Bagażnik – a jakże – jest największy w klasie ze swoimi 463 litrami.
Pod maską może znaleźć się jeden z trzech dostępnych silników, a w zasadzie dwóch, gdyż 2.2 litrowy diesel występuje w dwóch wariantach mocy. Do tego dołączył też 2-litrowy silnik benzynowy. Zarówno benzynowe 160 KM (165 KM z napędem tylko na przednią oś) jak i 150 oraz 175 KM w przypadku motorów wysokoprężnych, wystarczają do sprawnej jazdy.