Najpopularniejszy pojazd w historii dalej w sprzedaży. Honda Super Cub 125 z nowym silnikiem

Honda Super Cub to model, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. W Azji cały czas można spotkać setki tysięcy, a raczej miliony, ale w Europie jest oferowany raczej jako model dla pasjonatów kultowej maszyny. Sprzedawany jest jedynie w wersji 125, a wyposażenia na pewno nie można nazwać budżetowym. Super Cub 125 doczekał się właśnie nowego silnika, czym Honda mówi nam, że ten model nigdzie się nie wybiera.

Producent podkreśla, że jest to nowa konstrukcja, która oczywiście spełnia normę Euro 5. Jest to silnik, który już pod koniec 2020 r. trafił do Hondy MSX125 Grom, a teraz w nieco innym zestrojeniu będzie napędzał też Monkey. W przypadku Super Cub 125 ta jednocylindrowa jednostka chłodzona powietrzem o pojemności 124 cm3 generuje 9,8 KM (niecałe 0,2 KM więcej niż poprzednio) przy 7500 obr./min i 10,4 Nm przy 6250 obr./min.

Inżynierowie zastosowali nowy filtr powietrza, który jest teraz mniejszy. W przypadku wydechu zadbano, aby wyglądał on tak samo, jak wcześniej (w końcu jest też charakterystycznym elementem stylistycznym Hondy Super Cub), ale jego wnętrze zostało zmienione. Np. dwa katalizatory zastąpiono jednym wydajniejszym. Oczywiście dopracowano też oprogramowanie sterujące pracą silnika.

Honda postanowiła pozostawić w modelu Super Cub 125 4-biegową skrzynię, która tradycyjnie obsługiwana jest przez automatyczne sprzęgło (motocykl nie ma dźwigni), a bieg neutralny ma na samym dole. Japońska marka obiecuje średnie spalanie na poziomie 1,5 l/100 km, dzięki czemu mieszczący 3,7 l bak ma pozwolić na przejechanie 250 km.

Zmiany objęły też zawieszenie. Przedni widelec otrzymał nowe sprężyny, a z tyłu zastosowano poprawione amortyzatory. Honda Super Cub 125 na europejski rynek łączy klasyczny wygląd ze sporą porcją nowoczesności. Oznacza to, że tak jak dotychczas motocykl ten ma w standardzie dostęp bezkluczykowy czy pełne oświetlenie LED.

Nowa Honda Super Cub 125 kosztuje 16 800 zł. Jest to identyczna cena, jak w przypadku nowego modelu MSX125 Grom, ale też nieco wyższa (o 1300 zł) od poprzedniej wersji japońskiego klasyka.