Kierowcy niedługo bardzo się zmienią. Starszy nie musi jednak oznaczać gorszy
Z biegiem lat jeździmy inaczej. Niedługo liczba starszych kierowców zacznie dynamicznie rosnąć. Oznacza to, że zmieni się sytuacja na drogach. Prawdopodobnie na lepsze.
Starszy, czyli jaki?
Europa, a w niej Polska, się starzeje. Demografowie szacują, że w 2030 r. ok. 10 mln Polaków będzie liczyło sobie 65 lat lub więcej. W 2050 r. połowa mieszkańców Unii Europejskiej będzie miała przynajmniej 50 lat. Spowoduje to zmiany w wielu obszarach, a jednym z nich jest ruch drogowy. Już dziś mamy w Polsce 8 mln posiadaczy praw jazdy w wieku powyżej 50 roku życia, a takich zmotoryzowanych w najbliższych latach będzie przybywało najszybciej. Niektórzy obawiają się, że dojdzie do pogorszenia bezpieczeństwa na drogach.
Rzeczywiście, im wyższy wiek kierowcy, tym więcej niebezpieczeństw. Te najbardziej oczywiste wiążą się z fizycznymi ograniczeniami narzucanymi przez płynące lata. Posłanka PO Mirosława Nykiel zaproponowała niedawno w interpelacji, by wprowadzić coroczne, obowiązkowe badania wzroku dla kierowców w bardziej zaawansowanym wieku. Zdaniem parlamentarzystki aż 66 proc. osób po 40 roku życia nie wie, że ma wadę wzroku lub nosi okulary o nieprawidłowej korekcji. Dużym problemem jest jaskra, która zawęża pole widzenia, zwiększając ryzyko potrącenia pieszego na przejściu czy rowerzysty jadącego prawą krawędzią jezdni.
Niektórzy starsi kierowcy mają trudności z odpowiednio szybkim interpretowaniem sytuacji drogowej czy w sprawnej i trafnej ocenie prędkości innych pojazdów. Jak pokazuje praktyka, starsze osoby za kółkiem mogą też czuć się zagubione na rozjazdach dróg szybkiego ruchu, co może prowadzić do wjeżdżania pod prąd. Wreszcie nie każdy kierowca z wieloletnim doświadczeniem uzupełnia swoją wiedzę o najnowsze zmiany w przepisach.
Jak jednak pokazują policyjne statystyki, wszystko to wcale nie oznacza, że w globalnym ujęciu starsi kierowcy są bardziej niebezpieczni. W 2017 r. zaliczyliśmy wyraźny spadek liczby wypadków i ich ofiar. Jedyną grupą sprawców, która spowodowała więcej zdarzeń, byli kierowcy w przedziale 60+. W 2016 r. osoby w tym wieku spowodowały 4,3 tys. wypadków, a w 2017 r. 4,4 tys. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę wskaźnik liczby wypadów spowodowanych przez sześćdziesięciolatków i starszych kierowców w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców Polski w tym wieku, to okaże się, że wyniósł on 4,8. W przypadku kierowców w wieku 18-24 lata było to aż 18,3.
Młody nie znaczy lepszy
Kierowcy w młodym wieku znają stosunkowo aktualną wersję przepisów, a do tego często mogą pochwalić się świetną koordynacją ruchową i sprawnością fizyczną. Wydaje się, że mają "papiery" na bezpieczną jazdę. Gubi ich jednak brawura.
Jak wylicza policja, przyczyną 37 proc. wypadków, które spowodowali kierowcy w wieku od 18 do 24 lat, było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Takie zdarzenia mają bardzo poważne konsekwencje. W aż 57 proc. takich wypadków ktoś ginie. Jak przyznaje policja, problemem młodych kierowców jest skłonność do podejmowania ryzyka, która łączy się z niedostatecznymi umiejętnościami i silnym przeświadczeniem o ich posiadaniu.
Co ciekawe, grupa tylko nieco starszych kierowców – od 25 do 39 roku życia – jest już znacznie bezpieczniejsza. Na 10 tys. osób w tym wieku w 2017 r. wypadek spowodowało 10. Skąd ta zmiana? Kilka lat praktyki za kółkiem uczy pokory i rozsądku. Poza tym osoby w tym wieku często zakładają rodziny, a co za tym idzie, mają wiele do stracenia.
Przygotować się na zmiany
Starzenie się społeczeństwa może mieć pozytywny skutek dla bezpieczeństwa drogowego. Rzecz w tym, że obecnie nie istnieją przepisy, które skłaniałyby starsze osoby do weryfikowania swojej zdolności do prowadzenia samochodu. Jak wynika z badań ankietowych przeprowadzonych przez Instytut Transportu Samochodowego, osoby mające przynajmniej 30-letni staż za kierownicą uznają wiek za mało istotny czynnik składający się na bezpieczeństwo jazdy. Dwie trzecie badanych uznało, że potrzebne są programy szkoleniowe dla starszych kierowców, ale tylko jedna czwarta brała w nich udział. Skoro w myśl mającego wejść w życie prawa młodzi kierowcy po uzyskaniu prawa jazdy będą musieli zaliczyć dodatkowe szkolenia, to może i starsze osoby powinny mieć taki obowiązek?
W 2011 roku Instytut Transportu Samochodowego opracował „Program 50+”. Zakładał on wprowadzenie elementów szkolenia teoretycznego i praktycznego. W pierwszym z tych modułów kierowcy mieliby zapoznawać się z wpływem starzenia na biologiczne możliwości kierowcy, nowoczesnymi systemami wspierającymi prowadzenie samochodu, a także odświeżyć sobie przepisy ruchu drogowego. Podczas zajęć praktycznych starsi kierowcy mieliby odbywać zajęcia z pierwszej pomocy oraz prowadzenia samochodu w ruchu miejskim. Moduł teoretyczny miałby trwać cztery godziny, a praktyczny sześć godzin. Prace nad programem utknęły jednak w martwym punkcie.
Tymczasem w Niemczech starszy kierowca może zgłosić się na dobrowolny kurs edukacyjny, podczas którego przedstawiane są najnowsze zmiany w przepisach. W Holandii ochotnicy mogą zgłaszać się do wzięcia udziału w programie BROEM. Kursanci otrzymują podręcznik traktujący o zasadach bezpiecznej jazdy starszych kierowców, mogą sprawdzić swój wzrok, a także poddać swój styl jazdy profesjonalnej ocenie. W krajach skandynawskich jest bardzo podobnie.
W dziesięciu europejskich krajach środkiem do osiągnięcia celu jest skrócenie okresu ważności prawa jazdy. Osoby, które przekroczyły przyjętą przez urzędników cezurę, muszą wystąpić o przedłużenie uprawnień. Odbywa się to bez konieczności przejścia badań medycznych. Na przykład w Portugalii prawo jazdy standardowo ważne jest na dziesięć lat, ale po przekroczeniu 60. roku życia kierowca otrzymuje dokument ważny na pięć lat, a po siedemdziesiątce tylko na dwa lata.
Podobne różnice w zakresie czasu ważności dokumentu w zależności od wieku jego posiadacza występują także w Danii, Hiszpanii, Irlandii, we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii. W niektórych krajach towarzyszą im jednak obostrzenia zmuszające kierowców w podeszłym wieku do przejścia badania medycznego. W Finlandii badanie muszą przejść kierowcy, którzy ukończą 70. rok życia. W Liechtensteinie ważność prawa jazdy nie jest odgórnie ustanowiona i zawsze zależy od czasu pozostającego do kolejnego rutynowego badania medycznego. W Holandii po przekroczeniu 75. roku życia kierowca może otrzymać prawo jazdy najwyżej na pięć lat, ale okres ten może być skrócony w zależności od tego, kiedy konieczne będą kolejne badania.
Wiele wskazuje na to, że w Polsce przepisy dotyczące starszych kierowców też będą potrzebne. Jeśli zostaną wprowadzone, za kilkanaście lat na drogach może być znacznie bezpieczniej niż teraz. I to mimo większego udziału starszych kierowców wśród zmotoryzowanych, a właściwie to właśnie za jego sprawą.