Harley-Davidson patentuje doładowany silnik. Zapowiada się nowa era
Doładowane silniki to w motocyklach nadal prawdziwa egzotyka, ale wiele wskazuje na to, że coraz większa liczba producentów interesuje się takimi rozwiązaniami. Wśród nich jest Harley-Davidson, który złożył patent na sprężarkę do swoich dwucylindrowych silników.
Sprężarki mechaniczne czy turbo to rzadkość w przypadku motocykli. Już parę dekad temu niektórzy producenci tworzyli pojedyncze doładowane konstrukcje, ale w odróżnieniu od silników samochodowych, w jednośladach takie rozwiązania się nie przyjęły. Wiele jednak wskazuje na to, że może się to zmienić. Kawasaki ma swój model H2 z doładowanym silnikiem. Motocykl ten jest oferowany w kilku odmianach i został nieźle przyjęty. Yamaha natomiast pracuje nad turbodoładowaną wersją swojego trzycylindrowca znanego m.in. z modelu MT-09.
W obu tych przypadkach mowa o silnikach, które mają zapewniać sportowe osiągi i do tej pory wydawało się, że to właśnie w maszynach, które mają sprawdzić się nie tylko na drogach, ale też torach wyścigowych, oferowane będą turbodoładowane jednostki napędowe. Jednak tu również będą pojawiać się wyjątki. Kawasaki już pracuje nad cruiserem o nazwie Eliminator H2. Do tej gry wchodzi teraz Harley-Davidson.
W internecie pojawiły się schematy patentowe amerykańskiej marki, które przedstawiają sprężarkę mechaniczną, jej osprzęt, wloty powietrza i podłączenie do dwucylindrowego widlastego silnika Harleya-Davidsona. Według projektu wał korbowy silnika ma być połączony ze sprężarką za pomocą paska i w ten sposób ją napędzać. Konstrukcja też uwzględnia rozciąganie się paska.
Harley-Davidson oferuje motocykle z dużymi silnikami, które mają ogromne pokłady momentu obrotowego. Pojawia się więc pytanie, czy producent z Milwaukee potrzebuje w ogóle doładowania w swoich silnikach? W końcu raczej mało kto twierdzi, że motocyklom Harleya brakuje mocy. To nie są maszyny sportowe. Tym, co ma działać marketingowo, nie jest moc, a pojemność w calach sześciennych podawana w przypadku tych dwucylindrowych konstrukcji. Zatem do tej pory Amerykanom zależało raczej na poprawie osiągów przez zwiększanie pojemności.
Możliwe, że odpowiedzią jest chęć przygotowania się do przyszłych ostrzejszych norm emisji spalin, które łatwiej będzie spełnić właśnie dzięki doładowanemu silnikowi. Trzeba również przyznać, że napis "supercharged" na cruiserach czy wielkich turystycznych motocyklach Harleya-Davidsona będzie wyglądał dobrze.