Radomskie Zakłady Naprawczych Taboru Kolejowego zajmują się już nie tylko naprawą wagonów czy lokomotyw. Tamtejsi inżynierowie skonstruowali elektryczny samochód o bardzo szerokich zastosowaniach.
Elipsa, bo tak nazywa się polskie auto elektryczne, występuje w dwóch wersjach: ciężarowej oraz Verstyle. Obydwa modele napędzane są dwoma bezszczotkowymi silnikami prądu stałego umieszczonymi w tylnych wahaczach przestrzennych. Każdy z nich generuje 2 kW mocy. Magazynem energii jest osiem akumulatorów o pojemności 225 Ah/20h, 185 Ah/5h. Łącznie ważą 224 kg, a napięcie układu napędowego wynosi 48 V. Czas ładowania wynosi 8 godzin.
Wysokość ciężarowej Elipsy to 1 880 mm, długość - 3 620 mm natomiast szerokość wraz z lusterkami to 1 920 mm. Rozstaw osi wynosi 2130 mm zaś rozstaw kół przednich 1 327 mm (tylnych jest o 5 mm większy). Samochód ma bardzo szerokie zastosowanie - może służyć jako środek transportu bagażu np. na lotniskach czy dworcach, w logistyce do przewożenia drobnicy w magazynach, na polach golfowych oraz stadionach, jako wóz służb porządkowych w parkach czy jako samochód do rolnictwa. Możliwości są ogromne. Powierzchnia ładunkowa wynosi 2 europalety natomiast ładowność - 400 kg. Od 1 lipca Elipsa będzie rozwozić po ulicach Łodzi przesyłki dla firmy InPost.
Wymiary Verstyle wynoszą 1 800 mm (wysokość), 2462 mm (długość), 1 200 mm (szerokość). Nieco mniejsze są również rozstawy - zarówno osi jak i kół. W pełni załadowana Verstyle rozpędza się do 26,5 km/h i może przejechać dystans 70 km. Bez ładunku zasięg zwiększa się o 60 km. Elipsa Verstyle została stworzona głównie do przewozu drobnych elementów lub narzędzi o wadze nie przekraczającej 150 kg, które wymagają specjalnej ochrony przed zewnętrznymi uszkodzeniami oraz zabezpieczenia przed kradzieżą.
W obydwu autach hamulec zasadniczy jest typu hydraulicznego, dwuobwodowego natomiast awaryjny - mechanicznego. Zawieszenie kół przednich jest niezależne, na podwójnych wahaczach poprzecznych ze sprężyną śrubową i hydrualicznymi amortyzatorami. Koła tylne są zawieszone na wahaczach wleczonych o konstrukcji przestrzennnej, ze sprężynami śrubowymi i amortyzatorami.
Producenci chwalą się, że przejechanie 100 km kosztuje jedynie... 6 zł. Po wielu chudych latach dla polskiej motoryzacji pojawił się model który ma szansę zrobić wielką karierę, czego serdecznie życzymy!