Wydawać się może, że pogodzenie walorów samochodów elektrycznych i sportowej wersji BRABUS, to jak łączenie ognia z wodą. Tymczasem w Genewie, producent miejskich modeli SMART zaprezentował właśnie taką wersję.
Jak można pogodzić ogień i wodę?
Prezentowany model to klasyczny, dwuosobowy Smart z odkrytym dachem. Stał na stoisku z wtyczką włączoną do kontaktu, co miało uświadomić wszystkim zwiedzającym, że ma napęd elektryczny. Za tym, że jest to wersja, przygotowana przez tunera Mercedesa (czyli firmę Babus), a nie klasyczny model elektryczny, przemawiało jedynie wykończenie nadwozia i wnętrza, znacznie bardziej dopracowane, niż w klasycznych wersjach.
* GALERIA ZDJĘĆ * Jednak prawdziwą niespodziankę ukryto pod maską. Jednostka elektryczna nie wydaje żadnego dźwięku i oprócz zerowej emisji spalin, właśnie zerowy poziom hałasu jest atutem takiego napędu. Tymczasem, gdy na naszą prośbę uruchomiono silnik… rozległ się warkot rasowego samochodu sportowego. Co więcej, po dodaniu gazu dźwięk narastał w sposób charakterystyczny dla modeli ze sportowym wydechem.
Jak to możliwe?
W samochodzie zamontowano generator dźwięku. Ma być namiastką sportowego stylu, gdyż w tym modelu ważniejsza od osiągów jest ekologiczna eksploatacja.
(BK)