Trwa ładowanie...

Elektronika pomaga kierowcy zimą, ale nie zawsze

Elektronika pomaga kierowcy zimą, ale nie zawszeŹródło: moto.wp.pl
dx6ja5q
dx6ja5q

Jeszcze nie tak dawno jazda samochodem w czasie zimy była prawdziwym wyzwaniem dla kierowcy, testem jego umiejętności. Obecnie jednak, dzięki upowszechnieniu się elektronicznych asystentów, możemy liczyć na znacznie większy margines bezpieczeństwa. Tylko jak duży może być to margines i czy w pewnych sytuacjach systemy te nie przeszkadzają kierowcy, zamiast mu pomagać?

Kiedy na rynku coraz powszechniejsze stały się samochody z systemem antypoślizgowym ABS, będącym pierwszym z elektronicznych pomocników kierowcy, można było spotkać się z osobami, które swoją brawurową jazdę uzasadniały faktem posiadania tego dodatku. Skracał on drogę hamowania, a więc, w ich wyobrażeniu, pozwalał na szybszą jazdę bez ryzyka wypadku. To przesadne uproszczenie i tak naprawdę niezrozumienie istoty działania ABS-u, może okazać się tragiczne w skutkach. Co więcej, tego typu ignorancja przeniosła się też na inne systemy, takie jak chociażby ESP. Nie tak dawno usłyszałem opinię o rzekomej nieprzydatności tego asystenta, ponieważ znajomy mojego rozmówcy wypadł na zakręcie z drogi i poważnie uszkodził auto, mimo tego, że posiadało ono ESP.

Innym bardzo przydatnym zimą, ale często przecenianym dodatkiem jest napęd na wszystkie koła. Tutaj również można spotkać się z niezrozumieniem zasad działania takich systemów. Często można spotkać osoby twierdzące, że 4x4 sprawia, iż nie potrzebują już zimowych opon. Wielu kierowców zapomina również, że na rynku dostępnych jest kilka rozwiązań, których działanie może mocno różnić się od ich wyobrażeń.

Przyjrzyjmy się zatem systemom wspomagających kierowcę zimą, omówimy ich działanie, sytuacje, w których nam pomagają oraz takie, kiedy ich obecność jest niepożądana.

dx6ja5q

System zapobiegający wpadaniu w poślizg podczas hamowania znajdziemy już w niemal każdym samochodzie jeżdżącym po naszych ulicach. Jest on obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowych aut. Jego działanie okazuje się nieocenione, kiedy tylko nawierzchnia robi się śliska, ponieważ zawsze możemy mocno wciskać pedał hamulca, a elektronika zajmie się odpowiednim dozowaniem siły hamowania tak, aby koła się nie zablokowały i samochód nie wpadł w poślizg. Stwierdzenie, że ABS skraca dystans potrzebny do zatrzymania auta, to tylko po części prawda. Jeśli nawierzchnia jest śliska, układ ten pozwoli nam zawsze wykorzystać całą dostępną przyczepność. Musimy tylko pamiętać, że zwłaszcza zimą może być jej bardzo mało, więc zbyt szybka jazda z przeświadczeniem, że system ten w razie potrzeby wyciągnie nas z opresji, może skończyć się tragicznie.

Ponadto nie możemy zapominać o tym, że czasami ABS wydłuża drogę hamowania, na przykład kiedy jedziemy z łańcuchami śnieżnymi na kołach. Wówczas zablokowanie kół i wbicie się kolców w śnieg skuteczniej nas wyhamuje, niż stopniowe wytracanie prędkości wymuszone przez ABS. Znacznie częstszym problemem jest jednak nierówna nawierzchnia - podczas hamowania na niej koła mogą tracić na moment kontakt z podłożem, co powoduje interwencję ABS-u i zmniejszenie siły hamowania. Dlatego też należy skrupulatnie dbać o stan zawieszenia. Jeśli jest ono niesprawne, koła więcej czasu spędzą w powietrzu, przez co wprowadzana w błąd elektronika będzie przeszkadzała nam, zamiast pomagać.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

ESP

Drugi po ABS-ie najbardziej przydatny i najbardziej rozpoznawalny system to ESP. Jego zadaniem jest zapobieganie utracie kontroli nad pojazdem podczas zmiany kierunku jazdy. Innymi słowy - jeśli będziemy chcieli zbyt szybko pokonać zakręt, albo nagle ominąć przeszkodę na drodze, elektronika pomoże nam utrzymać zadany kurs. Stabilizacja toru jazdy polega na przyhamowywaniu odpowiednich kół, co pomaga zniwelować nad- lub podsterowność pojazdu, a w konsekwencji zapobiec obróceniu się auta wokół własnej osi lub wypadnięciu przodem z zakrętu.

dx6ja5q

Podobnie jak w przypadku ABS-u musimy pamiętać, że elektronika nie zmieni praw fizyki i jeśli jedziemy po nawierzchni o słabej przyczepności, jej interwencje mogą być nieskuteczne. Większość samochodów daje możliwość dezaktywowania ESP, ale ponieważ podczas normalnego użytkowania auta zawsze ma on pozytywny wpływ na bezpieczeństwo, producenci zaczynają powoli odchodzić od dawania takiej możliwości. System ten przeszkadza jedynie podczas sportowej jazdy, spowalniając auto w zakrętach i uniemożliwiając wykonywanie kontrolowanych uślizgów. Nie sprawdza się również podczas jazdy w ciężkim terenie, kiedy ważniejsze od idealnego utrzymania toru jazdy jest zachowanie rozpędu auta.

ASR

System zapobiegający „buksowaniu” kół, zmniejszający moc silnika i przyhamowujący ślizgające się koło. Szczególnie przydatny zimą, ponieważ pozwala na płynne i spokojne ruszanie, nawet jeśli zbyt mocno wciśniemy gaz lub napędzane koła stoją na nawierzchniach o różnej przyczepności. Doceniają go zwłaszcza właściciele aut z napędem na tylną oś, w których szczególnie łatwo o utratę przyczepności kół, a tym samym kontroli nad pojazdem. Wraz z systemem ESP pomaga opanować auto w zakręcie, jeśli zbyt mocno wciśniemy gaz na śliskiej nawierzchni. ASR nie zawsze jednak jest przydatny. Zdarza się, że podczas wyjeżdżania z zaspy, albo ruszania pod górę na śliskiej nawierzchni, niemal zupełnie odcina przypływ mocy do kół, unieruchamiając auto. Dlatego też, nawet jeśli w danym modelu nie można wyłączyć układu ESP, zawsze istnieje możliwość chwilowego dezaktywowania ASR. Warto o tym pamiętać, jeśli nie uda nam się zimą wyjechać z parkingu, albo ugrzęźniemy w błocie na polnej drodze.

EBD

Współpracujący z ABS-em system, którego zadaniem jest indywidualne dozowanie siły hamowania tak, aby samochód nie utracił stabilności. Szczególnie przydatny jest podczas hamowania na zakręcie. Wówczas pomaga zachować założony tor jazdy.

dx6ja5q

BAS

Pomimo tego, że w aucie wyposażonym w ABS możemy w niebezpiecznej sytuacji bez obaw wciskać hamulec z całej siły, wiele osób tego nie robi. Z pomocą przychodzi system wspomagający awaryjne hamowanie. Jeśli elektronika wykryje nagłe i mocne wciśnięcie hamulca, wytworzy dodatkowe ciśnienie w układzie hamulcowym, aby maksymalnie skrócić drogę hamowania.

(fot. Tomasz Budzik, moto.wp.pl)
Źródło: (fot. Tomasz Budzik, moto.wp.pl)

Napęd na cztery koła

Podczas pierwszych opadów śniegu wielu kierowców spogląda z zazdrością na posiadaczy niezmiennie modnych SUV-ów. Napęd na wszystkie koła wydaje się być remedium na opieszałość naszych drogowców w czasie zimy, poprawiając bezpieczeństwo i pozwalając bezstresowo poruszać się po pełnych zasp parkingach. Jest w tym sporo racji, ale musimy pamiętać, że napęd na cztery koła napędowi na cztery koła nierówny. W większości przypadków auta w nie wyposażone mają napędzaną tylko jedną oś (najczęściej przednią), a tylna dołączana jest automatycznie w przypadku utraty przyczepności. W praktyce takie systemy pomagają zatem tylko podczas przedzierania się przez zaspy na parkingach, albo pokonywania zaśnieżonych, stromych podjazdów.

dx6ja5q

Niektórzy producenci dają również możliwość ręcznego zablokowania rozdziału napędu między osiami w proporcjach 50:50 przy niewielkich prędkościach (zwykle do 40 km/h), dzięki czemu możemy zwiększyć bezpieczeństwo podczas poruszania się z niewielkimi prędkościami po nieodśnieżonych drogach. Decydując się więc na auto z napędem na cztery koła z myślą o poprawie bezpieczeństwa czynnego, musimy koniecznie sprawdzić, jakie rozwiązanie zastosowano w interesującym nas modelu. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście stały napęd 4x4, który znajdziemy na przykład w Subaru, większości Audi (od A4 w górę) czy też w BMW i Mercedesach.

Fizyki nie oszukasz

Na koniec warto jeszcze raz podkreślić, że żaden z wymienionych systemów nie wpłynie na prawa fizyki, które są nieubłagane. Więc nawet jeśli mamy naszpikowany elektroniką samochód, pamiętajmy, że ma ona za zadanie nieco nam pomóc i skorygować nasze niewielkie błędy, ale nic więcej. Powinniśmy zatem jeździć tak, aby nigdy nie musiała ona interweniować, a także dbać o właściwy stan techniczny samochodu. Szczególnie ważne w zimie są dobre opony, które zapewnią odpowiednią przyczepność. Bez niej wszelkie działania systemów wspomagających kierowcę będą bezskuteczne.

Michał Domański, moto.wp.pl
tb/

dx6ja5q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx6ja5q
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj