Czy należy uruchamiać motocykl zimą? Nie zrób błędu
Tęsknota za sezonem, chęć sprawdzenia, czy wszystko działa, a nawet błędna opinia o tym, że lepiej, aby maszyna co pewien czas popracowała – to wszystko powoduje, że niektórzy decydują się na uruchomienie motocykla stojącego zimą w garażu. Jednak jest to błąd. A to z kilku powodów.
Akumulator najlepiej wyjąć, albo podłączyć do ładowarki
Uruchomienie silnika w motocyklu (szczególnie jeśli stał przez dłuższy czas) wiąże się ze sporym poborem prądu z akumulatora. Zatem szczególnie jeśli nie doładowuje się go w ciągu zimy, to takie pojedynczy start doprowadzi do jeszcze szybszego wyładowania. Podczas krótkiej pracy na wolnych obrotach nie uda się go z powrotem naładować. Z drugiej strony jeśli akumulator jest wyjęty z maszyny, to chęć jej uruchomienia oznacza potrzebę montażu baterii, a później znowu wyciągnięcia go.
Praca na zimnym silniku
Jeśli tylko uruchomi się na chwilę silnik, to nie zdąży się on nagrzać. Pracując na niskich obrotach w garażu, cały czas będzie działał zimny. Choć takie parę minut pracy może nie zaszkodzi szczególnie mocno jednostce napędowej, to trzeba też wziąć pod uwagę inne kwestie jak olej czy świece.
W przypadku tego pierwszego trzeba pamiętać, że podczas długiego, paromiesięcznego postoju, wewnątrz wielu elementów skrapla się woda. W połączeniu z faktem, że olej ją absorbuje, tworzy to mieszaninę, która nie służy silnikowi. Podczas normalnego użytkowania nie jest to problemem między innymi dlatego, że często uruchamia się silnik, ale kluczowa jest też temperatura. Gdy olej się rozgrzeje, to woda odparuje. Jednak zimą nie ma na to szans z dwóch powodów.
Przede wszystkim dlatego, że motocykl raczej zostanie uruchomiony na chwilę, popracuje w najgorszych dla silnika warunkach i znowu zostanie wyłączony. Jednak nawet jeśli ktoś ma tyle cierpliwości, że rozgrzeje jednostkę napędową do wyższej temperatury, to i tak bez ruszenia z miejsca olej zostanie zimny. Woda w oleju natomiast prowadzi do szybszego zużywania się elementów silnika.
Odpowiedniej temperatury pracy wymagają też świece zapłonowe. Na stożku izolatora tych elementów odkłada się sadza, która spala się w temperaturze kilkuset stopni. Zatem takie samooczyszczanie się świec wymaga rozgrzania silnika. Jeśli kilka razy nie zostanie uzyskana temperatura, to sadza będzie się kumulować i jako przewodnik będzie odprowadzała ładunek do elementów silnia, a zatem nie powstanie iskra.
Najlepiej czekać do wiosny
Zatem sytuacja jest jasna – wiele czynników szkodzi elementom motocykla, gdy ten uruchamiany jest tylko na chwilę w garażu. Warto też o tym pamiętać na wiosnę. Jeśli chcecie już jedynie sprawdzić, czy po zimie wszystko działa, to należy od razu połączyć to z jazdą, aby motocykl się rozgrzał, a wszystkie elementy mechaniczne ruszyły z miejsca. Trzeba pamiętać, że został on stworzony do jazdy i właśnie przy optymalnych warunkach (po rozgrzaniu) wszystkie podzespoły pracują prawidłowo i nie ulegają szybkiemu zużyciu.