Specjaliści Forda postanowili ulepszyć swoją topową i tak już mocną przednionapędówkę. Nowy Focus RS otrzymał oznaczenie "500". Niestety nie nawiązuje ono do liczby koni mechanicznych. Bez obaw - mimo, że pod maską znajdzie się "tylko" 350 KM, to w zupełności wystarczy, aby zapewnić temu lekkiemu autu piorunujące osiągi.
Limitowana wersja Focusa RS powstanie w ściśle określonej liczbie 500. sztuk. Samochód w stosunku do podstawowego Focusa RS będzie się wyróżniał specjalnym, matowym lakierem w czarnym kolorze. Ponadto Focus RS500 otrzyma specjalny pakiet ospoilerowania oraz inne obręcze kół.
We wnętrzu zastosowano czerwone wykończenia. Opcjonalnie będzie można zamówić sportowe fotele Recaro w tym samym kolorze, w całości pokryte skórą. Z kolei na konsoli środkowej znajdziemy metalową tabliczkę z indywidualnym numerem przyporządkowanym każdemu z 500. samochodów.
Dla przypomnienia - "Standardowy" Ford Focus RS wyposażony jest w turbodoładowany, 5-cylindrowy silnik Duratec o pojemności 2.5 litra. Ten i tak już zmodyfikowany zespół napędowy generuje 305 KM mocy i 440 Nm momentu obrotowego, co zapewnia doskonały stosunek mocy do masy. Sprint do "setki" zajmuje zaledwie 5,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 263 km/h.
Limitowanego RS500 napędza podobna 2.5-litrowa jednostka. W tym przypadku jednak, inżynierowie Forda przeprogramowali mapę silnika, a także zamontowali większy intercooler, większy filtr powietrza oraz większe końcówki układu wydechowego.
Modyfikacje pozwoliły na znaczną poprawę osiągów. Focus RS500 rozwija moc rzędu 350 KM i maksymalny moment obrotowy o wartości 460 Nm. Według producenta pozwala to na osiągnięcie pierwszej "setki" już po 5,6 s. i zatrzymanie wskazówki prędkościomierza na 265 km/h.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ SZYBKIEGO FORDA * Cena samochodu nie jest jeszcze znana. Produkcja ma ruszyć we wrześniu 2010 roku. Zainteresowani obejrzeniem limitowanego Forda z bliska mogą się jednak wybrać na jego światową premierę, która odbędzie się już 9. kwietnia na Salonie Samochodowym w Lipsku.
Oprac. Michał Zwara