Citroen C-Crosser
None
Francuz na weekendowe wyprawy
C-Crosser to efekt współpracy firm PSA (Peugeot i Citroen) oraz Mitsubishi, czego owocem są Peugeot 4007, Citroen C-Crosser i Mitsubishi Outlander. Nie był to jednak mariaż idealny.
Francuz na weekendowe wyprawy
Citroen, który dał się poznać jako firma wyznająca w stylizacji własną drogę rozwoju, w przypadku C-Crossera poległ na całej linii. Znaczenie mają zapewne wymiary pojazdu (4,64 metra długości, 1,81 metra szerokości oraz 1,73 metra wysokości) i wymóg aby, styliści ograniczyli się jedynie do „Citroenowskiego” opakowania Outlandera, ale nie zmienia to faktu, że C-Crosserowi brak lekkości Citroena.
Francuz na weekendowe wyprawy
Pomimo braku stylu typowego dla Citroena, patrząc na Outlandera i C-Crossera trzeba przyznać, że i tak pojazd francuski robi większe wrażenie.
Francuz na weekendowe wyprawy
Duże światła przednie, okrągłe, wkomponowane w zderzak lampy przeciwmgłowe i duży znak Citroena, między dwiema poziomymi liniami, są dużo bardziej atrakcyjne niż „bezpłciowy” japoński Outlander.
Francuz na weekendowe wyprawy
W środku nie udało się już wiele poprawić. Wszystko podporządkowano „terenowemu stylowi” i wnętrze jest kopią modelu z Japonii. Dotyczy to nie tylko zabudowy deski rozdzielczej, ale również wystroju wnętrza.
Francuz na weekendowe wyprawy
Pokrętła nawiewu i klimatyzacji. Prawda, że jest w Mitsubishi? Testowany samochód to wersja Exclusive, która - oprócz seryjnego kompletu poduszek powietrznych, ABS z EBD, ESP z ASP, automatycznej klimatyzacji, oraz CD z MP3 - ma dodatkowo 18-calowe alufelgi (z oponami 225/65R18), podgrzewanie siedzeń, skórzaną tapicerkę, zmieniarkę CD, elektrycznie regulowany fotel kierowcy, biksenonowe reflektory, czujnik cofania i przyciemnione tylne szyby.
Francuz na weekendowe wyprawy
Pod maską zamontowano silnik 2.2 HDi o mocy 160 KM i momencie obrotowym 380 Nm, zapewniającym na dobrą dynamikę jazdy. Prędkość maksymalna: 200 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h: 9,9 s., a zużycie paliwa w mieście ok. 11,5 l/100 km, na trasie poniżej 8 l/100 km.
Francuz na weekendowe wyprawy
O ile do wystroju wnętrza i zagospodarowania deski rozdzielczej, osoba przyzwyczajona do europejskiego stylu, jaki mamy w Oplu Antara, Fordzie Kuga, czy Renault Koleos, może czuć niedosyt - o tyle „japoński układ napędowy” jest bez zarzutu.
Francuz na weekendowe wyprawy
Na szczególną uwagę zasługuje pokrętło między fotelami, którym możemy wybrać napęd na oś przednią „2WD”, na cztery koła „4WD”, albo funkcję „LOCK” , blokującą rozdział momentu napędowego między oś przednią i tylną. Dobrym rozwiązaniem jest możliwość przełączenia napędu z pozycji „2WD” na „4WD” w trakcie jazdy. Zmiany możemy dokonać, gdy tylko zobaczymy pulsującą kontrolkę systemu ESP. Dzięki temu, przy dużych opadach deszczu i śliskiej nawierzchni, jazda tym samochodem jest bardzo stabilna.
Francuz na weekendowe wyprawy
Dziwi, że inżynierowie Citroena którzy opracowali C4 Picasso w wersji 7-osobowej i wiedzą, jak zapewnić wygodę pasażerom, zgodzili się na siedzenia dla szóstego i siódmego pasażera, jak w Mitsubishi. Umieszczona tam „na siłę” ławka może być bowiem używana jedynie do przewożenia dzieci (i to w sytuacjach awaryjnych), co przypomina rozwiązanie, stosowane przez koncern PSA w Peugeocie 406 Familiale ponad dziesięć lat temu!
Francuz na weekendowe wyprawy
Radio i cały środkowy panel deski rozdzielczej to kolejne zapożyczenie z Mitsubishi.
Francuz na weekendowe wyprawy
Na pociechę można powiedzieć, że "odczuwalna" wielkość wnętrza jest większa, niż w pojazdach konkurencji.
Francuz na weekendowe wyprawy
Na sprawdzenie zalet i wad samochodu wybraliśmy jego żywioł - tereny poza utartymi szlakami i wybraliśmy się nim na spływ kajakowy Dunajcem.
Francuz na weekendowe wyprawy
Gdy inni wjeżdżający na prowizoryczne pole namiotowe mieli duże problemy z przejechaniem przez koleiny, wysoką trawę czy błoto, ja przejechałem bez problemu, a nawet mogłem pomóc innym w wyciągnięciu ich samochodów z błotnych pułapek.
Francuz na weekendowe wyprawy
Prawdziwe zalety tego samochodu poznałem dopiero na kempingu. Pojemność bagażnika ponad 500 litrów (po złożeniu foteli 1700 litrów) i jego proste kształty, pozwalają załadować prawie wszystko, a w moim przypadku gdy ja i jadący wewnątrz nie przewoziliśmy zbyt dużo bagażu, wyciągnięcie namiotu, materacy, śpiworów i toreb było banalnie proste. Także w chwili, gdy okazało się, że deszcz rozgonił na chwilę siedzących przy ognisku, można było usiąść na opuszczonej burcie bagażnika, a dachem osłaniającym przed deszczem była uniesiona klapa.