BMW M8 GTE - wyścigówka przed samochodem drogowym
BMW podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie zaprezentowało wyścigowy samochód M8 GTE, który z jednej strony zapowiada powrót firmy do wyścigów długodystansowych, a z drugiej jest po części odsłoną modelu produkcyjnego. Kto ma odpowiednio wyrobioną wyobraźnię, ten potrafi sobie zobrazować, jak będzie wyglądało auto drogowe.
Nowe BMW serii 8 wciąż jest utrzymywane w tajemnicy. Pod koniec maja pokazano prototyp w kamuflażu oraz samochód koncepcyjny (na zdjęciu obok wyścigowego) i zapowiedziano od razu sportową odmianę M, która może konkurować z zaprezentowanym we Frankfurcie Bentleyem Continentalem GT. Wróćmy jednak do naszego bohatera.
Jak zapowiedział dyrektor BMW Motorsport Jens Marquardt, model M8 GTE już w przyszłym roku będzie reprezentował producenta w wyścigu 24h Daytona, w którym zaliczy swój debiut. Następnie będzie startował w amerykańskiej serii IMSA oraz światowej WEC.
Auto będzie napędzane 4-litrowym silnikiem V8 twin turbo. Blok oraz głowica cylindrów nie będą się różniły od tego, co znajdziemy w samochodzie drogowym. Moc to ponad 500 KM przy masie auta 1220 kg. BMW opracowało innowacyjny, wyścigowy system kontroli trakcji. Oczywiście nie zabrakło mocno rozbudowanego pakietu aerodynamicznego, który przy okazji ukrywa to, co zobaczymy w salonach sprzedaży.
Nadwozie mierzy 4,98 m długości oraz 2,05 m szerokości, ale te wymiary będą nieco mniejsze w aucie drogowym. Wiadomo natomiast czym ma być napędzane, skoro BMW zdradziło, że blok pochodzi właśnie z niego.
Znawcy motorsportu pewnie zastanawiają się, jak mogło powstać auto wyścigowe przed samochodem produkcyjnym. BMW uzyskało na taką kolejność zgodę od innych producentów, z którymi ma konkurować na torach. Tak też było z Fordem GT. Swoją drogą, nie inaczej jest z naszą Arrinerą.