Jeszcze niedawno minister infrastruktury zapewniał, że przed Euro 2012 powstanie sieć dróg i autostrad, która zapewni kibicom sprawny transport. Obietnice polityków możemy jednak włożyć między bajki. Problemy na A2 to dopiero początek.
Niedawny raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawił suchej nitki na budowniczych autostrad. W przypadku części odcinków ważnych z punktu widzenia przyszłorocznych Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej jest już niemalże pewne, że nie powstaną one na czas. Po tym jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zrezygnowała z usług chińskiego przedsiębiorstwa COVEC, nowy wykonawca odcinka A2 pomiędzy Strykowem a Konotopą zostanie wyłoniony na drodze przetargu. Konieczne jest także sporządzenie dokładnej inwentaryzacji. W praktyce oznacza to, że prace mogą tam nie ruszyć przed końcem sierpnia. Nowy wykonawca nie zdąży zrobić wiele przed nastaniem zimy, a pierwszy gwizdek na Euro 2012 usłyszymy już 8 czerwca. Tymczasem jak wskazuje raport NIK, na koniec 2010 r. wykonano tam zaledwie 16 proc. prac.
Kłopoty sprawi kibicom również poruszanie się autostradą A4. Wiadomo już, że na czas nie będzie gotowy odcinek pomiędzy Brzeskiem a Wierzchosławicami. Zostanie tam wyznaczony objazd. Problemy będą też pomiędzy Radymnem a graniczącą z Ukrainą Korczową. Odcinek mierzący 22 km. Jak mówi raport NIK, na koniec ubiegłego roku na tym odcinku wykonano jedynie 6 proc. zaplanowanych prac. Trasa, którą mieli poruszać się kibice jadący do Lwowa, być może zostanie oddana do użytku w grudniu 2012 r.
Wśród najważniejszych inwestycji drogowych, które zdaniem NIK nie zostaną zrealizowane przed Euro 2012 można wymienić jeszcze odcinek autostrady A1 między Strykowem a Pyrzowicami, warszawski odcinek drogi ekspresowej S-2, zachodnią obwodnicę Poznania, drogę ekspresową S-5 z Poznania do Wrocławia i z Gniezna do Poznania.
tb/