Maciej Zientarski przeszedł już badania, zlecone przez prokuraturę. Jak informuje "Dziennik" - dziennikarz, który w lutym zeszłego roku spowodował wypadek pożyczonym Ferrari, został przebadany w zeszłym tygodniu. Prokuratura czeka teraz na opinię biegłych. Bez zgody lekarzy śledczy nie mogą postawić Zientarskiemu zarzutów.
"Mogę tylko potwierdzić, że pan Zientarski został zbadany. Czekamy na opinię biegłych" - mówi tvp.info Katarzyna Dobrzańska, szefowa Prokuratury Rejonowej na Mokotowie. Wstępne wyniki powinny trafić do prokuratury pod koniec tygodnia.
* ZDJĘCIA Z MIEJSCA WYPADKU * Dziennikarza przebadało czterech biegłych, w tym dwóch psychiatrów. Pierwsze kompleksowe badania dziennikarz przeszedł we wrześniu 2008 roku. Wtedy biegli uznali, że stan zdrowia Zientarskiego nie pozwala na przesłuchanie go przez prokuraturę, gdyż stracił pamięć. Bez zgody lekarzy Zientarskiemu nie można postawic zarzutów.
Maciej Zientarski w lutym zeszłego roku spowodował wypadek, w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega. Sam Zientarski został ciężko ranny. Dziennikarz prowadził Ferrari, które uderzyło w filar wiaduktu. Prokuratura do tej pory nie postawiła mu zarzutów.