Trudno dobrze poznać samochód podczas kilkudniowej eksploatacji, nawet jeśli przejedzie się nim kilka tysięcy kilometrów. Tyle zazwyczaj trwa test w redakcji motoryzacyjnej. Czas robi swoje i wrażenia po kilku tygodniach za kierownicą danego samochodu mogą być zupełnie inne. <a href="https://moto.wp.pl/skoda-6062003131745409c">Skoda</a> Yeti spędzi w naszej redakcji najbliższe dwa miesiące. W tym czasie będziemy bacznie jej się przyglądać. Zwrócimy uwagę na funkcjonalność, prowadzenie, jakość wykonania i zużycie paliwa. Oczywiście sprawdzimy też czy pojawią się jakiekolwiek usterki.
W wersji koncepcyjnej można ją było po raz pierwszy zobaczyć już w 2005 roku na Salonie Samochodowym w Genewie. Gdy w maju 2009 w fabryce w czeskich Kvasinach ruszała jej produkcja, okazało się, że w ostatecznej formie z zewnątrz niewiele różni się od zaprezentowanego kilka lat wcześniej konceptu. Bazuje na płycie podłogowej "uterenowionej" Skody Octavii Scout, jednak za sprawą zmodyfikowanego zawieszenia i o wiele wyższego nadwozia prowadzi się nieco inaczej.
Yeti to pierwszy SUV w historii marki. Występuje w wersjach z napędem na przednią oś i 4x4 ze sprzęgłem Haldex, rodzielającym moment pomiędzy przednią i tylną oś. W normalnych warunkach większość mocy trafia do przednich kół, a napęd tylnej osi jest dołączany gdy znajdujące się na niej koła tracą przyczepność.
* ZOBACZ JAK OSWAJAMY YETI * Testowany przez nas egzemplarz wyposażono w benzynowy, turbodoładowany silnik 1.8 o mocy 160 KM i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm. Napęd na wszystkie koła przenoszony jest za pomocą 6-biegowej, manualnej przekładni. Wersja wyposażenia Ambition ma w standardzie między innymi wielofunkcyjną skórzaną kierownicę, elektrycznie sterowane szyby z tyłu, składany stolik w oparciu tylnego fotela, system mocowania ze składanymi haczykami w bagażniku, obręcze kół ze stopów lekkich Dolomite 7.0J x 17" oraz kurtyny powietrzne i poduszkę chroniącą kolana kierowcy, a także czujniki parkowania z tyłu.
Skoda Yeti 1.8 TSI w wersji Ambition kosztuje 89 800 zł. Ten egzemplarz wyposażono dodatkowo w metalizowany lakier za 1 850 zł, radioodtwarzacz Bolero CD MP3 ze zintegrowaną zmieniarką płyt za 1 500 zł, interfejs MDI (Mobile Device Interface) do podłączania urządzeń zewnętrznych za 500 zł, a także światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów za 400 zł, fabryczny alarm za 1 200 zł i przednie czujniki parkowania za 1 200 zł co łącznie zwiększyło cenę o 4 800 zł (do 96 450 zł).
Zanim jeszcze rozpoczęliśmy test, "nasz" Yeti doznał dość poważnej kontuzji podwozia podczas użytkowania przez inną redakcję. Do naszych rąk trafił po kolizji z niezidentyfikowanym obiektem, którym - jak przypuszcza serwis Skody - mógł być sporych rozmiarów głaz albo torowisko tramwajowe. Wygląda na to, że ktoś bardzo dokładnie sprawdził terenowe możliwości i ograniczenia Yeti. Prawie 20-centymetrowy prześwit to sporo, ale jak widać, nie zawsze wystarczy. Efektem jest wgnieciony skraplacz klimatyzacji, połamana osłona silnika i uszkodzony przedni zderzak.
Plus za to, że pomimo odniesionych obrażeń nie doszło do wycieku z układu klimatyzacji i Yeti wciąż nadaje się do dalszej jazdy. Minusem będzie konieczność odwiedzenia serwisu celem wymiany uszkodzonych części.
Pierwsze zadanie podczas naszego testu: pokonanie trasy od długości 345 km z centrum Warszawy do centrum Gdańska. Żeby nie było tak łatwo za kierownicą posadziliśmy młodego kierowcę z syndromem "ciężkiej nogi". Autem podróżowało wraz z nim dwóch pasażerów. Efekt? Jeden mandat i średnie spalanie na poziomie aż 12,4 l/100 km. To nie jest dobra wiadomość. Nie tylko dla naszego kierowcy, ale również zapowiedź dużych możliwości pod względem konsumpcji paliwa przez 1.8-litrowy, benzynowy silnik Yeti.
Nasz młody kierowca pali się do sportu, dlatego docenił twarde zawieszenie Yeti, które jego zdaniem na krajowej "siódemce" spisywało się doskonale. Gorzej było w mieście. Na zrujnowanych przez mroźną zimę, nie wyremontowanych i pełnych dziur ulicach brakowało komfortu.
<a href="http://moto.wp.pl/oswajamy-yeti-6066986896573569a">ZOBACZ JAK OSWAJAMY YETI</a>
Duży plus nasza testowa Skoda dostała za przestronne wnętrze. Pochwała należy się też za ergonomię obsługi i czytelne zegary. Jak stwierdził nasz testowy kierowca: "Wszystkie przełączniki są na swoim miejscu". Pochwalił również fotele, które podczas kilkugodzinnej podróży nie stały się powodem bólu pleców i dobrze trzymały w zakrętach.
Kolejna pozytywna opinia dotyczy precyzji działania układu kierowniczego, dzięki któremu auto pewnie się prowadzi. Niestety, wspomaganie podczas manewrowania pracuje niezbyt efektywnie, wkrótce sprawdzimy czy nie jest to skutkiem ubocznym kontuzji, której doznało podwozie. Biegi 2 i 4 włączają się z lekkim oporem.
Ruszamy naszym Yeti w dalszą drogę. Kolejne wrażenia z jazdy opublikujemy już wkrótce.
WP: Marek Wieliński
"Skoda Yeti Ambition 1.8 TSI" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4 turbo, benzynowy, DOHC" |
Pojemność silnika cm3 | "1798" |
Moc KM / przy obr./min | "160 / 4500 - 6200" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "250 / 1500 - 4500" |
Skrzynia biegów | "6-biegowa, manualna" |
Prędkość maksymalna km/h | "200" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "8,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "10,1 / 6,9 / 8,0" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "b.d. / 12,4 / b.d." |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "405 / 1760" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4223 / 1793 / 1691" |
Cena wersji podstawowej w zł | "89 800" |
Cena testowanego modelu w zł | "96 450" |
Plusy | null |
Minusy | null |