Yamaha XV950

Zeszłoroczna zapowiedź popularnego w Stanach Zjednoczonych Bolta wywołała w Europie mieszane uczucia. Większość obserwatorów nie do końca wiedziało, co Yamaha chce wskórać nietypowym motocyklem. Odpowiedź przyszła dość szybko. To wykorzystanie trendu na customy, bobbery i klasyki - mają nadejść dla nich tłuste lata.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL/Piotr Mokwiński

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

/ 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

10 / 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

11 / 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

12 / 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

13 / 13Powrót do korzeni

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Oglądając amerykańskie filmy z lat 60-80., nie sposób opędzić się od podobnych maszyn. Każdy wolny strzelec przemierzający bezkresne autostrady, wzbudzał zainteresowanie właśnie czymś definiowanym dziś jako klasyk. Yamaha planuje mocnym akcentem zaistnieć w tym wymagającym i nie znoszącym kompromisów segmencie. XV950 nie zachwyca mocą silnika, jakością wykonania, czy też mało konkurencyjną ceną względem segmentowych wyjadaczy. Ma za to szereg zalet przyćmiewających wady i zdolnych przekonać malkontentów.

Dla zdecydowanej większości kluczową rolę odgrywa prezencja, a uroku temu motocyklowi odmówić nie można. Prosta forma naznaczona odlewanymi kołami uzupełniającymi się z czarnym lakierem, akcesoryjnym wydechem Akrapovica, a także nisko zamontowanym siodłem, wzbudza pozytywne odczucia. Zgodnie z przyjętymi kanonami sztuki produkcyjnej, Bolt ma wszystko na wierzchu. Brak jakichkolwiek osłon stanowi jego poważny atut. Otaczając silnik nogami mamy poczucie jedności z maszyną, a nisko zamocowane siedzisko ułatwi jazdę niewysokim jeźdźcom. Dziwi natomiast okrągły panel z osłonką przeciwsłoneczną, wyświetlający jedynie aktualną prędkość, czas i rezerwę paliwa. Zdecydowanie lepiej wyglądałby analogowy wskaźnik.

Wybrane dla Ciebie
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro