We Francji zniszczono 60 proc. fotoradarów. Mimo to jest ich tam więcej niż w Polsce
Protestujący Francuzi zniszczyli 60 proc. zainstalowanych w tym kraju fotoradarów. Nie oznacza to jednak, że kierowcy nad Sekwaną mogą czuć się bezkarni. Mimo tej straty Francja ma w porównaniu z Polską imponujący system kontroli zmotoryzowanych.
Od początku protestów tak zwanych "żółtych kamizelek" we Francji zniszczono 60 proc. spośród około 3,2 tys. fotoradarów, informuje IAR. To oficjalne szacunki, które przedstawił francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner. Zdaniem protestujących fotoradary są jednym z przejawów opresyjnej polityki państwa. W 2017 r. przyniosły one do budżetu około miliarda euro.
Po uwzględnieniu strat francuski system nadzoru nad ruchem drogowym dysponuje obecnie mniej więcej 1200-1300 urządzeniami. To wciąż znacznie więcej niż niespełna pół tysiąca urządzeń na polskich drogach. Nawet jeśli do skutku dojdzie planowane rozszerzenie systemu, to i tak będzie to niecały tysiąc fotoradarów, urządzeń do rejestrowania wjazdu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle oraz zestawów do odcinkowego pomiaru średniej prędkości.
Jak system kontroli kierowców we Francji prezentuje się na tle sąsiednich państw? Straty zrównały to państwo z Hiszpanią, gdzie funkcjonuje niespełna 1,2 tys. fotoradarów. Francja pozostaje teraz jednak zdecydowanie za Włochami (5,8 tys fotoradarów), Wielką Brytanią (5,5 tys.) i Niemcami (3,9 tys.). Co ciekawe podobną do Francji liczbę fotoradarów (1,1 tys.) wykorzystują belgijskie służby.
Rozgoryczenie francuskich kierowców spowodowały nie tylko plany wprowadzenia wyższego opodatkowania paliwa, ale też obniżenie prędkości dopuszczalnej poza terenem zabudowanym z 90 do 80 km/h, do którego doszło w połowie 2018 roku. Francuzi sporo płacą również za przewinienia drogowe. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 20 km/h skutkuje mandatem w wysokości 135 euro. Za jazdę z prędkością o ponad 50 km/h za dużą trzeba zapłacić aż 1500 euro. Wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle "wyceniony" został na 135 euro.