Volkswagen Up!: mały Up-date
*Volkswagen ma długą tradycję w budowaniu bardzo małych samochodów. Zaczęło się w 1996 roku od Lupo, później pojawił się Fox (2005), a w 2011 poznaliśmy model Up! Teraz przyszedł czas na odświeżenie zgrabnego malucha. Wizualnie zmieniło się niewiele, ale pod maską pojawił się nowy silnik TSI. *
Ma trzy cylindry, 1 litr pojemności i turbo. A to sprawia, że z niewielkiego silnika wyciśnięto 90 KM. Z takim motorem pod maską Up! rozpędza się do 100 km/h w niecałe 10 s, a to osiągi porównywalne z pierwszym Golfem GTI. Dodatkowo Volkswagen deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie 4,4 l/100 km.
Jak jeździ?
Podczas jazd testowych nawet nie zbliżyliśmy się do takiego wyniku. Być może dlatego, że sprawdzaliśmy auto głównie na autostradach. Ale to przecież czas urlopów i warto przekonać się, czy małym miejskim autem można wybrać się w dalszą trasę. Okazuje się, że można i to na dodatek autem z małym trzycylindrowym silnikiem pod maską. W połączeniu z manualną, 5-biegową skrzynią najmocniejszy silnik Up!-a dobrze radzi sobie przy wyższych prędkościach. Nie brakuje mu elastyczności od 60 km/h wzwyż, a wyprzedzanie nie oznacza wciskania gazu w podłogę.
Przy 140 km/h we wnętrzu panuje względna cisza. Trzeba mówić głośniej, ale nie musiałem krzyczeć. W tak małych miejskich samochodach wygłuszenie kabiny zawsze jest kłopotliwe. Tutaj subiektywne odczucie jest lepsze niż w autach konkurencji: Fiacie Panda, Citroenie C1, Peugeocie 107, Toyocie Aygo albo Hyundaiu i10.
Na wolnych obrotach udało się wyeliminować nieprzyjemne drżenie silnika, charakterystyczną rzecz dla trzycylindrowców. Jedyne, co zdradza nieparzystą liczbę cylindrów pod maską, to dźwięk silnika.
Niewielka masa, krótki rozstaw osi i koła wysunięte maksymalnie w narożniki nadwozia sprawiają, że Up! jest bardzo przyjemny w prowadzeniu także na krętych drogach przy bardziej dynamicznej jeździe. Narzekać można jedynie na znaczące przechyły nadwozia, ale w sukurs przychodzi opcjonalne, sportowe zawieszenie obniżone o 15 mm. To naprawdę kusząca kombinacja w połączeniu z mocnym silnikiem i 17-calowymi felgami.
Co nowego?
Kombinacja to słowo klucz w przypadku nowego Up!-a. 13 kolorów lakieru (w tym 7 nowych), 3 kolory dachu, 11 wzorów felg (maksymalnie do 17 cali), 10 ozdobnych naklejek, 7 wzorów siedzeń i 10 wzorów wykończenia deski rozdzielczej ujęte w pakiety stylizacyjne, dają ogromną swobodę w komponowaniu własnego miejskiego, stylowego malucha. Ale nowy Up! jest nie tylko bardziej kolorowy. Dzięki przeprojektowanym zderzakom i reflektorom (teraz dzienne LED-y w standardzie) oraz subtelnym przetłoczeniom na masce prezentuje się teraz bardziej wyraziście i sportowo.
Wnętrze
Z wnętrza Volkswagena Up! znika opcjonalny, dołączany ekran dotykowy, który został zastąpiony przez specjalny uchwyt na smartfona na szczycie deski rozdzielczej. Montujemy w nim telefon z odpowiednią aplikacją i łączymy z samochodem przez Bluetooth oraz USB. Nasz smartfon zaczyna wówczas pełnić funkcję panelu dotykowego, oferując takie funkcje jak: nawigacja (offline, mapy dostarcza VW), odtwarzacz muzyki, komputer pokładowy czy trener ekologicznej jazdy. Co ciekawe, w przypadku iOS aplikacja jest rozbudowana o asystenta załadunku. Pokazuje on, jak odpowiednio rozlokować bagaż w samochodzie dla idealnego rozkładu masy. Pomocne na wakacyjny wyjazd.
Naszym zdaniem
Nowy Up! na polskim rynku pojawi się jeszcze w 2016 roku. Ceny na razie nie są znane, ale odświeżony model – mimo bogatszego wyposażenia standardowego – nie powinien być droższy od poprzednika. Auto nadal będzie oferowane w trzech wersjach wyposażenia (oraz uterenowionej wersji cross Up!), a dzięki programowi EasyDrive Up!-em będzie można jeździć już za niecałe 500 zł miesięcznie.
Nowy trzycylindrowy silnik turbo może przyciągnąć do salonów tych, dla których dotychczasowe wolnossące silniki benzynowe (60 oraz 75 KM) były zbyt słabe. Teraz na brak mocy nie można narzekać.
Michał Sztorc