Triumph Trident Triple Tribute to hołd dla wyjątkowej maszyny
Edycja specjalna Triumpha Tridenta, którą będzie można kupić w ciągu 2024 r., nawiązuje do najbardziej znanej sportowej wersji tego motocykla. A dokładniej jego poprzednika, gdyż chodzi o Tridenta z lat 70.
Tworzenie specjalnych odmian to już standard u Triumpha, choć na pewno Brytyjczycy nie popadli w rutynę. Każda z nich wygląda ciekawie i pokazuje, że styl to mocna strona tej marki. Nie inaczej jest w przypadku najtańszego modelu w jej ofercie.
Triumph Trident Triple Tribute to, zgodnie z nazwą, hołd — w tym przypadku złożony motocyklowi, który zapisał się na kartach historii jako "Slippery Sam". Tak nazwano wyścigowego Tridenta, który został zbudowany na słynne zawody Isle of Man TT i triumfował w nich co roku w klasie motocykli produkcyjnych w latach 1971-1975. Pięć zwycięstw to rekord dla przerobionych wersji maszyn seryjnie wyjeżdżających z fabryki
Edycja specjalna Tridenta wyróżnia się specjalnym, sportowym malowaniem, gdzie białe tło współgra z czerwonymi i niebieskimi detalami. Nie mogło też zabraknąć numeru startowego 67, który wisiał na "Slippery Samie".
Oryginał z lat 70. napędzany był silnikiem o pojemności 750 cm3, natomiast współczesna wersja ma dobrze już znany trzycylindrowy motor 660 cm3, który generuje 81 KM przy 10 250 obr/min i 64 Nm przy 6250 obr/min. Zatem jeśli chodzi napęd, to pozostał on bez zmian, natomiast Trident Triple Tribute już w standardzie ma quickshifter.
Motocykl jest już dostępny i można go zamawiać w salonach Triumpha. Jego cena to 41 500 zł, co jest niemałą niespodzianką, gdyż oznacza, że edycja specjalna jest tańsza od standardowej. Ta co prawda startuje od 40 900 zł, ale sam quickshifter to dodatkowe 1895 zł, a jeśli chce się wybrać inne niż podstawowe malowanie, to trzeba dorzucić kolejne 500 zł. Zatem Triumph Trident Triple Tribute powinien się cieszyć sporym wzięciem.