To nie sport ekstremalny
Jeśli tylko mogę, nie zabieram w dłuższe trasy dziecka. Nie dlatego, że jest niegrzeczne i zmusza do częstych postojów, bo akurat jeździć samochodem lubi. Jednak ja po prostu boję się o życie maleństwa. Co prawda od czasu narodzin potomstwa jeżdżę dosyć spokojnie, wielokrotnie szczęście, refleks, opatrzność boska, sam nie wiem co, uratowało nam życie. Bo oto na zakręcie ktoś postanowił wyprzedzać i znalazł się na moim pasie. Ile wtedy mam czasu na reakcję? Gdzie mogę uciec, jeśli brakuje pobocza?
Właśnie przez takich, nazwijmy ich po imieniu - morderców, wielu ludzi już nie chodzi po tym świecie. Samochód to nie zabawka, ale niebezpieczne narzędzie. Dla ludzi odpowiedzialnych, a takich niestety nie zawsze spotykamy na swojej drodze. Kolejne zaostrzenie kryteriów przyznawania prawa jazdy nic nie da. Bo głupotę czasem trudno wykryć.