To mnie denerwuje za kierownicą
Codzienna jazda samochodem może być stresująca i niebezpieczna, ale to nasza wina - kierowców
Jazdę samochodem po Polsce można śmiało porównać z przeprawą przez dżunglę. Niebezpieczeństwa czyhają niemal z każdej strony. Wbrew powszechnym opiniom, głównym wrogiem nie są jednak złe drogi, ale fatalnie i niekulturalnie jeżdżący kierowcy oraz bezmyślni drogowcy. To będzie tekst o wielu z nas i naszych grzechach. Grzechach głównych polskich kierowców. Dokładny rachunek sumienia zająłby o wiele więcej stron.
Przykładowy dzień z życia osoby prowadzącej samochód. Poranna pobudka, mycie zębów, kanapka w biegu, buziak dla dziecka i biegiem do auta. Kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów "do" i "z" pracy, sprawy rozmaite, zakupy, urzędy, może jakiś trening, itp., itd. W moim przypadku dochodzą niekiedy zamiejscowe delegacje.
Rocznie pokonuję około 20 000 km, więc w sumie nie za wiele. Mimo to niejednokrotnie wysiadając z pojazdu potrzebuję kilku lub kilkunastu minut, by się uspokoić i nie emanować agresją na członków swojej rodziny, czy współpracowników. Choć właściwie powinienem być za każdym razem zadowolony - dojechałem cały, wszak poziom szkodowości w ostatnich latach mam zerowy. Co więc mnie tak wkurza? Zaczynam litanię...
Tekst: Maksymilian Tomaszewski/WP.PL
sj/mw/mw