Właściciele nowego Civica mają powody do radości - ich auto mało traci na wartości, świetnie wygląda i się nie psuje. Sprawdziliśmy, jakie inne powody do zadowolenia mają kierowcy, jednego z najbardziej charakterystycznych aut na naszych drogach.
(fot. Jakub Wielicki) Pierwszy Civic wyjechał na ulice Japonii 35 lat temu. Po trzech latach produkcji auto kupiło już milion osób. A to był przecież dopiero początek. Do dzisiaj pojazd został zmodyfikowany aż osiem razy. Przez lata Civic urósł, utył i dojrzał. Nie stał się jednak ociężałym panem z mięśniem piwnym. Nabrał formy i siły, jakiej nie miał nigdy wcześniej.
Kosmiczne nadwozie ósmej edycji auta, obecne na naszym rynku od dwóch lat, nadal przyciąga spojrzenia. Do dziś nową Hondę Civic kupiło 11 tys. Polaków, co jest dobrym wynikiem, jak na nasz rynek motoryzacyjny. Na rynek trafił właśnie model po liftingu, my sprawdziliśmy jak sprawdza się na drogach model z 2008 r.
(fot. Jakub Wielicki) Testowaliśmy wersję Executive, ze 140-konnym silnikiem 2.2 i-CTDi. Motor, mimo sporej pojemności i mocy podczas testu zadowalał się około 8 litrami paliwa na 100 km. Nie robiło mu zbyt dużej różnicy, czy był używany w miejskich korkach, czy na autostradzie. Lekko twarde zawieszenie i szeroko rozstawione koła dają poczucie stabilności i pełnej kontroli. Natomiast precyzyjny układ kierowniczy pozwala dokładnie ocenić, co dzieje się z przednimi kołami.
Jak na napęd wysokoprężny, biegi są bardzo długie i elastyczne. Gdy większość czasu spędzamy w monotonnym miejskim ruchu, auto najbardziej lubi "trójkę". Dzięki temu przełożeniu możemy jechać zarówno 30 jak i ponad 100 km/h. Kiedy tylko stwierdzimy, że czas na nieco szybszą jazdę, Civic zamienia się nie do poznania. Po wciśnięciu gazu, auto reaguje natychmiast. Moment obrotowy o wartości 340 Nm dostępny przy 2000 obr./min wciska w świetnie wyprofilowane fotele. Komfortowe, przy spokojnej jeździe zawieszenie, dopiero przy ostrej jeździe pokazuje swoje możliwości. Nawet przy agresywnym pokonywaniu zakrętów samochód nie przechyla się, ani nie ucieka na boki.
(fot. Jakub Wielicki) Zgodnie z danymi producenta Civic z 2.2-litrowym dieslem setkę osiąga po 8,6 sekundy. Jest to wynik, który zadowoli niejednego kierowcę. Jeśli dodamy do tego prędkość maksymalną 205 km/h i średnie spalanie około 8 litrów oleju napędowego, auto staje się bardzo atrakcyjnym pojazdem.
* WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII * Nie każdy jednak polubi lekko sportowy charakter Civica. Nisko umieszczone przednie fotele mogą sprawiać nieco kłopotu przy wsiadaniu i wysiadaniu. Mimo swojego wyglądu i charakteru, auto jest praktyczne. Spory, ponad 480-litrowy bagażnik jest równy i foremny. Dzięki łatwo składanej tylnej kanapie mamy do dyspozycji ponad 1300 l płaskiej powierzchni. W aucie zastosowano również proste rozwiązanie, które sprawdziło się w modelu Jazz. Chodzi o umieszczenie płaskiego zbiornika paliwa pod całą podłogą. Przez to pod tylną kanapą jest miejsce na dodatkowe bagaże. Jeśli tego za mało można podnieść jedną lub obie części siedziska do góry i uzyskać jeszcze więcej miejsca.
(fot. Jakub Wielicki) Wady spytacie, oczywiście, że są. Można przyczepić się do plastików, którymi wykończono pulpit. Trzeba się również przyzwyczaić do niecodziennego kształtu deski rozdzielczej oraz nietuzinkowego rozmieszczenia przełączników. Przeszkadzać może również widok, jaki mamy w lusterku wewnętrznym. Tylna szyba jest bowiem przedzielona na pół przez spoiler.
Jednak te kilka mankamentów nie jest w stanie odebrać radości jaką potrafi sprawić Civic. Jeśli zaś szukacie używanego dwulatka, a nie chcecie jeździć niemieckim autem, to warto rozejrzeć się za Hondą z silnikiem 2.2 i-CTDi. Powstaje tylko jeden kłopot. Kupić używanego Civica.
Jakub Wielicki