Najmniejszy samochód w gamie modelowej Skody - Citigo - teraz będzie również „sportowy”. Czeski producent udostępnił w Polsce pakiet, który co prawda nie sprawi, że auto będzie bardziej żwawe, ale ma poprawić ego właściciela.
„Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma” mówi znane przysłowie. Prawie każdy zmotoryzowany chciałby posiadać sportową maszynę wyrywającą asfalt spod kół. Niestety, zakup takiego samochodu przekracza możliwości zdecydowanej większości właścicieli prawa jazdy. Obecnie jedną z najtańszych propozycji w salonach samochodowych jest Skoda Citigo, która - jak się okazuje - potrafi także całkiem mało spalić. Upodobnienie jej do sportowego wozu, na przykład Camaro, jest teraz bardzo proste.
Nie trzeba szukać ozdób na aukcjach internetowych, w supermarketach, albo na giełdach, bo Skoda zaproponowała swoim klientom tzw. „pakiet sportowy”. Zawiera on zestaw folii dekoracyjnych na maskę, dach, tylne i boczne drzwi (folie dostępne są w kolorze czarnym metalizowanym lub srebrnym), spojlery progowe bocznych drzwi, spojler dachowy, dekoracyjne listwy naprogowe z elementami ze stali nierdzewnej,
dekoracyjne folie progów drzwi, szeroka gama obręczy kół ze stopów lekkich do wyboru w kolorze czarnym lub białym.
W pewnym sensie można powiedzieć, że pakiet Skody sprawia, że Citigo staje się lepsze niż najbardziej sportowe auto Chevroleta. Usportowiony czeski maluch ma ozdobne pasy nie tylko na masce i poniżej tylnej szyby, ale też na dachu i drzwiach.
tb/