Siedem lat chudych?
Sprzedaż nowych samochodów znowu pod zdechłym psem. Kolejny, miniony rok 2004 był fatalny pod względem sprzedaży nowych samochodów w Polsce? Czy to rzeczywiście tak źle dla polskich kierowców?
Jak donosi agencja motoryzacyjna Samar, łączna sprzedaż nowych samochodów osobowych wyniosła w całym 2004 roku zaledwie 316 013 sztuk, o niemal 11% mniej niż w 2003 roku. „Liderem rynku pozostaje niezmiennie Fiat z wynikiem tegorocznej sprzedaży w wysokości 52 945 sztuk (spadek o 13,9%) i prawie 17-procentowym udziałem w rynku. Drugą marką jest Skoda, której auta kupiło 39 450 osób, o 9,1% mniej niż rok wcześniej. Skoda zmniejszyła w ciągu roku dystans dzielący ją od Fiata i zwiększyła swój udział w polskim rynku z 12,3 do 12,5%. Na trzeciej pozycji plasuje się Toyota z wynikiem 33 379 sztuk. To o niespełna 7% mniej niż w ubiegłym roku. Na kolejnych miejscach plasują się: Opel, Renault, Ford, Peugeot. Volkswagen, Citroen i Honda. Największe przetasowania w pierwszej dziesiątce, to wyparcie Renault z trzeciej lokaty przez Toyotę i wzrost Hondy na pozycję 10 aż o 3 lokaty.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8081/octavia-combi-2004-01.jpg',600,396) ) |
| --- | Jakkolwiek na spadek sprzedaży samochodów nowych złożyło się pogorszenie warunków odpisów podatkowych dla przedsiębiorców i podwyżka cen samochodów tłumaczona nasza akcesją do Unii Europejskiej, to gwoździem do trumny okazała się konkurencja samochodów używanych, które od maja przywozić można na korzystniejszych, niż dotychczas warunkach. O ile w ciągu pierwszych 4 miesiącach 2004 roku poprzedzających akcesje do UE sprowadzono do Polski zaledwie 16 319 samochodów, to w kolejnych 8 miesiącach przyjechało ich do naszego kraju już blisko osiemset tysięcy (783 681). Te korzystniejsze warunki oznaczały niestety możliwość importu samochodów bardzo starych, oraz łatwośc w zaniżaniu należnych opłat akcyzowych, za których podstawę nie brano ceny rynkowej, a kwoty deklarowanej w umowie kupna-sprzedaży. Pomijając straty fiskusa, zważyć trzeba na przyszłe koszta, jakie ponosic będziemy w celu obligatoryjnej w UE utylizacji wraków.Miary rozpaczy dopełnia perspektywa obniżenia bezpieczeństwa na drogach, po których
porusza sie coraz więcej rzechów, a także łątwy do przewidzenia wzrost kradzieży aut na części - wszak amator importowanego dwunastoletniego Volkswagena Golfa nie myśli naprawiać go w autoryzowanej stacji.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/7931/corolla2004-01.jpg',600,400) ) |
| --- | Efektem zmian na rynku motoryzacyjnym jest sytuacja, w której Polacy kupują nowych samochodów niemal tyle samo, ile Austriacy, a trzeba pamiętać, że jest ich zaledwie około ośmiu milionów. Starych samochodów mamy za to wiele więcej, i w tej dziedzinie zaczynamy wieść prym w Europie. Tylko 18% jeżdżących po polskich drogach samochodów ma do 5 lat, zaś 57% jest ma ich przynajmniej 11.
Jedyna co krzepi to fakt, że paradoksalnie produkcja samochodów w Polsce ciągle rośnie, choć większość z nich (produkowana głównie przez Fiata i Opla) sprzedawana jest za granicę. przez pierwsze 10 miesięcy 2004 roku wyprodukowano w Polsce prawie o 67% więcej samochodów osobowych, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Produkcja samochodów dostawczych wzrosła blisko czterokrotnie! 80% wyprodukowanych w Polsce samochodów osobowych i 90% dostawczych przeznaczono na eksport. W liczbie 440 tys samochodów osobowych produkowane w 2004 roku największy udział ma Fiat Auto Poland z udziałem 57%. Wśród producentów samochodów dostawczych największym jest spółka Volkswagen Poznań, która wyprodukowała 87% z ogólnej liczby 111 tys wyprodukowanych przez 10 miesięcy 2004 aut.