Samochodowe systemy, za które warto dopłacić
Kupując nowe auto zwykle znamy jego cenę wyjściową, a następnie, dzięki sprzedawcy dowiadujemy się ile tak naprawdę będziemy musieli zapłacić za swój wymarzony pojazd. Lista dodatkowego wyposażenia zwykle jest bardzo długa i zwieńczona błyskawicznie rosnącą sumą cen poszczególnych pozycji. Ale za co warto wyłożyć "ekstra" pieniądze, a co jest mało przydatnym, a kosztownym gadżetem? Oto pięć systemów które są warte dodatkowych wydatków.
Na tych dodatkach nie powinno się oszczędzać
Lista dodatkowego wyposażenia zwykle jest bardzo długa i zwieńczona błyskawicznie rosnącą sumą cen poszczególnych pozycji. Ale za co warto wyłożyć ekstra pieniądze, a co jest mało przydatnym, a kosztownym gadżetem? Oto pięć systemów, na których nie należy oszczędzać.
Kamera cofania
W USA stosowne przepisy będą wymagać tego elementu w autach od przyszłego roku. W Unii Europejskiej zapewne też to nastąpi, bowiem producenci sami chcą odejść od lusterek na rzecz kamer. Na razie jest to jednak element listy wyposażenia ponadstandardowego. Ale mając na względzie bezpieczeństwo swoje, jak i bliskich, warto dołożyć do ceny auta ok. 1000 zł, by móc bezpiecznie nim manewrować i precyzyjnie parkować.
Nie każdy jest mistrzem parkowania, a kamera z pewnością ułatwia tę czynność (chociaż nie należy zapominać o lusterkach). Szereg producentów oferuje już w swoich modelach kamery z widokiem 360 st. wokół auta. To bez wątpienia duża pomoc, która wpływa na poprawę bezpieczeństwa.
Autonomiczny system awaryjnego hamowania
Specjaliści z organizacji Euro NCAP, przeprowadzającej testy zderzeniowe samochodów, od działania tego systemu uzależniają finalną ocenę modelu. A jest to dodatek, który może komuś uratować życie lub zdrowie.
Niestety w obecnych czasach uwaga kierowcy odwracana jest od tego, co się dzieje wokół auta niemal non stop. Najgorsze są telefony komórkowe, które choć zakazane, nadal nagminnie są przez nas używane podczas jazdy. I nie mówimy tu o rozmowach, ale o korzystaniu z aplikacji i programów. System autonomicznego ostrzegania i hamowania przed przeszkodą może zatem uchronić nieuważnego kierowcę od dramatycznych konsekwencji. Jeżeli nie jest wyposażeniem standardowym, to warto dopisać go do swojej listy.
System monitorowania martwego pola
Niestety fizyki się nie oszuka i konstrukcja samochodu oraz luster tworzy tzw. martwe pole, w którym może "skryć" się inne auto. Nie zauważymy go i mamy kłopoty. Zapobieganiu tego typu sytuacjom służy system monitorowania tego obszaru.
To także już standard w wielu modelach, ale tam, gdzie znajduje się na liście dodatkowego wyposażenia, warto wyłożyć za niego kilkaset złotych. Spośród systemów wspomagających nasze bezpieczeństwo, to jeden z najprostszych, bazujący na układzie kilku czujników i sygnalizatorów zamontowanych w tafli bocznych lusterek. Tym, którzy nie mają problemu z monitorowaniem otoczenia, w niczym nie będzie przeszkadzał, a tym mniej czujnym z pewnością pomoże.
System "parowania" telefonu
Są wszechobecne w naszym życiu i niewielu już potrafi funkcjonować bez korzystania z nich. Telefony i smartfony stały się narzędziami pracy, bez których szereg czynności jest utrudnionych. Skoro nie da się ich pokonać, to trzeba je obłaskawić. Zwłaszcza za kierownicą.
Mobilne nawigacje, banki muzyki i wreszcie rozmowy telefoniczne to ich podstawowe działanie w samochodzie. Twórcy systemów operacyjnych smartfonów opracowali stosowne mechanizmy, pozwalające na łączenie ich (parowanie) w kompatybilny z samochodem układ. Dzięki temu kierowca, bez zbyt dużego absorbowania uwagi, może obsługiwać część funkcji swojego mobilnego urządzenia. To zwykle nie najtańsza pozycja na liście opcji, ale zdecydowanie ułatwiająca życie w aucie.
Światła adaptacyjne
Adaptacyjne reflektory pojawiły się na rynku zaledwie parę lat temu, ale producenci już starają się je oferować w znacznej części swoich modeli. Trafiły do aut miejskich i kompaktowych, chociaż nadal są jednym z droższych dodatków, bo cena za taki pakiet wynosi kilka tysięcy złotych.
Ale jazda z tego typu reflektorami, w porównaniu ze standardowymi światłami, to znaczna poprawa komfortu i bezpieczeństwa. Automatycznie dostosowujące strumień i rodzaj światła do warunków drogowych, pozwalają kierowcy skupić się na prowadzeniu auta. W trudnych warunkach szybciej dostrzeże się wszelkie zagrożenia na drodze, pieszych idących poboczem, łatwiej przejedzie zakręty.
Borys Czyżewski