Renault ogłosiło ceny w pełni elektrycznego hatchbacka ZOE i rozpoczęła przyjmowanie rezerwacji na ten model. Renault ZOE trafi na wybrane rynki europejskie jesienią 2012 roku i będzie produkowane w zakładach w miejscowości Flins (Francja).
Renault ZOE będzie oferowane na terenie Francji za cenę od 15 700 euro (65 000 zł) w bogato wyposażonej w standardzie podstawowej wersji ZOE Life, z wbudowanym, multimedialnym tabletem Renault R-Link, układem ładowania Cameleon i automatyczną klimatyzacją. Dwie najwyższe wersje, ZOE Zen i ZOE Intens, będą oferowane za cenę od 17 500 euro (72 500 zł).
Niska cena w porównaniu do konkurencji wynika z nietypowego rozwiązania opracowane przez Renault. Otóż samochód elektryczny kupujemy bez akumulatorów, które następnie wypożyczamy. Koszt najmu akumulatorów przy umowie na 36 miesięcy z rocznym przebiegiem do 12 500 km będzie wynosił od 79 euro (niecałe 330 zł) miesięcznie. W tym czasie Renault zapewnia sprawność tego elementu i w razie problemów wymianę na nowy.
Jest to pewien chwyt marketingowy, gdyż oznacza to, że w ciągu 3 lat użytkownik zapłaci Renault dodatkowe niecałe 12 tys. zł. Z drugiej jednak strony jest to rozwiązanie tańsze niż w przypadku np. Nissana Leaf. Gdy w japońskim samochodzie akumulatory się zużyją za nowe właściciel samochodu zapłaci przynajmniej tyle samo, ile kosztuje wynajem w Renault.
Już w podstawowej wersji model ZOE oferuje komputer z nawigacją i system dźwiękowy, który ostrzeże przechodniów przed zbliżającym się pojazdem. Nietypowo prezentuje się wersja Zen, która posiada takie udogodnienia jak rozpylacz zapachów, jonizator powietrza i czujnik skażenia automatycznie włączający zamknięty obieg powietrza.
Renault ZOE nadal nie będzie tańszą alternatywą dla samochodów spalinowych, ale ciekawy sposób utrzymania akumulatorów czyni go pojazdem konkurencyjnym na tle innych aut elektrycznych.
sj