W sylwestrową noc w Las Vegas, dwóch światowej zawodników wyjątkowo oryginalnie żegnało stary rok. W ramach Red Bull New Year. No Limits na terenie Rio All-Suite Hotel, Rhys Millen jako pierwszy w historii, wykonał backflipa samochodem terenowym. Tuż po nim, Robbie Maddison, skoczył motocyklem na 32 metry wzwyż i wylądował na replice Łuku Triumfalnego, która znajduje się przed hotelem Paris w Las Vegas.
Rhys Millen przygotowywał się do wykonania pierwszego w historii backflipa samochodem terenowym już w 2007 roku. Jednak w trakcie treningów, tuż przed ostateczną próbą, Millen źle wylądował, doznał kontuzji i uszkodził auto - co uniemożliwiło wykonanie finalnego skoku w sylwestrową noc.
Wypadek zmotywował Nowozelandczyka, który powrócił do pomysłu wykonania salta w tył. W ostatni wieczór 2008 roku na terenie hotelu Rio All Suite, samochód Millena z prędkością 57 km/h wjechał na specjalnie zaprojektowaną rampę, po czym pokonał dystans ponad 24 metrów na wysokości 15 m i ostatecznie wylądował na wszystkich czterech kołach, bez żadnego uszkodzenia.
* ZOBACZ ZDJĘCIA! * Rhys Millen to zawodnik, który wiele razy udowodnił swoje nieprzeciętne zdolności. W 2005 roku został mistrzem Formuły Drift, w 2008 zdobył tytuł Mistrza Świata Red Bull Drifting, światowy rekord w zawodach Pikes Peak International Hill Climb 2007 również należy do niego. Ponadto Millen w roli kaskadera wystąpił w kilku reklamówkach oraz filmach fabularnych m.in.: "Szybcy i wściekli: Tokyo Drift", czy "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki".
"Byłem przygotowany najlepiej jak się dało, znałem wszystkie cyfry: prędkość, dystans, wysokość" - powiedział Millen - "Jednak najważniejsze jest to, by wykorzystać wiedzę i okazję, by zrobić to właściwie. Wylądowałem, ale niestety kręcąc się."
"Zawieszenie przy wybiciu się z rampy nie jest takie samo, jak w momencie lądowania. Było zbyt dużo zmiennych, żeby wszystko zmierzyć i przewidzieć. Carey Hart wykonując swojego pierwszego backflipa na motocyklu rozbił się. Naprawdę chciałem dobrze wylądować, ale i tak jestem dumny z tego, co zrobiłem."
Po zeszłorocznym pobiciu Światowego Rekordu Guinessa, kiedy to w ramach Red Bull New Year's Eve pokonał 98 metrów na motocyklu nad boiskiem do amerykańskiego futbolu, Robbbiemu Maddisonowi pozostało jedynie wyskoczyć na motorze na wysokość ponad 30 metrów. Na oczach 300 000 tłumu, 27-letni Australijczyk przyspieszył do 88 km/h i wzbił się na wysokość 32 metrów lądując na ponad 29-metrowej replice Łuku Triumfalnego.
Po udanym lądowaniu na szczycie, Maddison zeskoczył ponad 18 metrów i wylądował na specjalnie wybudowanej rampie. Podczas lądowania uszkodził sobie lewą rękę, która została opatrzona w szpitalu. Biorąc pod uwagę jego dotychczasowe osiągnięcia i ustanowione rekordy - niewątpliwie Robbie Maddison jest wielką gwiazdą freestyle motocrossu.
* ZOBACZ ZDJĘCIA! * "Kolejny raz oszukałem śmierć" - powiedział Maddison. "Jestem gotowy do przeżycia kolejnego dnia i niezwykle ciekaw tego, co przyniesie mi 2009 rok. Poziom ryzyka podczas moich skoków jest niezwykle wysoki i mimo, że byłem pewien moich możliwości i stanu przygotowania, to wiedziałem, że konsekwencje mogą być poważne. Jednak w tym wszystkim cały czas chodzi o pokonywanie granic."
Źródło: Red Bull