Jazda na motocyklu jest niebezpieczna - nie trzeba o tym nikogo przekonywać. W samochodzie jesteśmy chronieni przez karoserię, strefy zgniotu i inne wynalazki, które ratują nam życie w razie wypadku. Niestety dla motocyklisty nawet miejska stłuczka może skończyć się tragicznie.
Pewien mieszkaniec indyjskiego miasta Bangalore przekonał się, że motocyklista musi być wyjątkowo uważny. Gdy próbował swoim jednośladem pokonać ruchliwe skrzyżowanie w ostatnim momencie zauważył jadący na niego samochód. Dzięki refleksowi godnemu mistrzowi wschodnich sztuk walki przeskoczył na tylne siedzenie i w ten sposób uniknął tragedii.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że motocyklista miał po prostu dużo szczęścia, ale gdy obejrzymy film klatka po klatce zauważymy, że swoje zdrowie i życie zapewnia błyskawicznej reakcji.
sj