Z magnetofonem
Prawdziwa rewolucja nastała wraz z pojawieniem się magnetofonów w latach 60. Zanim jednak pojawiła się legendarna kaseta kompaktowa Philipsa (Compact Cassette) w USA wdrażano m.in. standard tzw. Stereo 8, czyli magnetofonów ośmiościeżkowych. Specjalne kartridże ze szpulą taśmy można było odtwarzać w odbiornikach samochodowych instalowanych m.in. w autach Forda oraz GM. Za oceanem stały się na tyle popularne, że nawet wykorzystano je w filmach. W jednym z odcinków kryminalnej telewizyjnej serii Columbo, słynny detektyw wykorzystał nawet kartridże do wszczęcia dochodzenia w sprawie śmierci bohatera.
Wynalazek Philipsa, czyli kaseta kompaktowa zawojowała jednak cały świat, a system Stereo 8 nigdy nie zdobył podobnej popularności. Z biegiem lat wprowadzono szereg ulepszeń (lata 70 i 80). By zwiększyć wygodę użytkowania wprowadzono funkcję auto-reverse, czyli możliwość odtwarzania obu stron taśmy bez potrzeby wyjmowania i obracania kasety. Mechaniczne sterowanie (trzeba było użyć nieco więcej siły, by wciskać klawisze sterujące) zastąpiono elektronicznym ze wspomaganiem silnikiem.
Poprawiono także jakość dźwięku stosując kolejne wersje systemów redukcji szumów Dolby. Zmieniała się także sama taśma ale to wszystko nie wystarczyło nadchodziła era płyt CD. Rzutem na taśmę Philips i Matsushita usiłowali w 1992 roku przedłużyć żywot kasety wprowadzając cyfrową odmianę DCC (Digital Compact Cassette) ale i to się nie powiodło. Wielkimi krokami nadchodziła rewolucja spod znaku Sony. Dźwiękiem miał zawładnąć płyta CD i MiniDisc.