Poważny wypadek Richarda Hammonda
Gwiazdor popularnego programu Grand Tour i były prezenter legendarnego Top Geara uległ poważnemu wypadkowi. Został zabrany helikopterem do szpitala.
W trakcie kręcenia zdjęć do nowego sezonu GT Hammond w Szwajcarii testował samochód elektryczny. Auto wypadło z trasy.
Prezenter wydostał się z pojazdu o własnych siłach, ale chwilę później pojazd stanął w płomieniach. Prezenter ma złamaną nogę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Testowany samochód to Concept_One chorwackiego producenta Rimac Automobili. Nazywany jest on pierwszym elektrycznym supersamochodem. Producent deklaruje, że rozpędzenie się od 0 do 100 km/h zajmuje mu 2,5 sekundy. Prędkość 300 km/h osiąga natomiast po 14 sekundach. Cenę ustalono na poziomie 980 000 dol., co stanowi około 3,6 mln zł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Nie jest to pierwsze niebezpieczne zdarzenie z planu, które zagroziło życiu prezentera. W 2006 wisiało ono na włosku, gdy podczas próby bicia lądowego rekordu prędkości, w rozpędzonym do 470 km/h samochodzie pękła opona. W marcu 2017 roku w trakcie kręcenia zdjęć do Grand Tour w Mozambiku, na jednym z etapów Hammond utracił panowanie nad motocyklem. Jeremy Clarkson, który był świadkiem wypadku przyznał wtedy, że nie wyglądało to dobrze. Według jego relacji Hammond ucierpiał mocno, choć ostatecznie hospitalizacja nie okazała się konieczna. Tym razem było inaczej. Clarkson twierdzi, że to najgorszy wypadek, jaki widział.