W internecie można wyczytać, że podczas kontroli policyjnej funkcjonariusze mogą sprawdzić legalność oprogramowania w urządzeniu GPS. Okazuje się, że użytkownik pirackich map nie musi obawiać się kontroli.
Dziennik Gazeta Prawna informuje, że podczas rutynowej kontroli policjant nie ma prawa sprawdzić wnętrza samochodu, a co za tym idzie legalności oprogramowania na urządzeniu GPS. Przepisy są w tej sytuacji podobne do dotyczących przeszukania lokalu mieszkalnego. Policjant może skontrolować wnętrze pojazdu tylko w momencie, gdy zaistniało uzasadnione przypuszczenie popełnienia przestępstwa. Dodatkowo każde przeszukanie musi być zatwierdzone przez sąd lub prokuratora. Z tego powodu policja nie planuje żadnych kontroli - informuje DGP.
Większe uprawnienia mają celnicy, jednak również z ich strony posiadaczom pirackiego oprogramowania raczej nic nie grozi. Choć celnik może dokonać kontroli urządzenia, to nie może go zatrzymać. Wynika to z przepisu informującego, że służba celna prowadzi postępowanie jedynie w sprawie towarów sprowadzony z zagranicy w ilościach handlowych. Dodatkowo celnicy są zależni od właściciela praw do danej własności intelektualnej (w tym przypadku oprogramowania urządzeń GPS). Oznacza to, że w praktyce celnicy nie zajmują się kontrolami GPS-ów.
sj