Policjant, który zatrzyma nas za przekroczenie prędkości, może wystawić mandat według własnego uznania - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Całe zamieszanie przez błąd prawników z kancelarii premiera i Centrum Legislacyjnego Rządu. Nastąpiła bowiem nowelizacja kodeksu wykroczeń, która wprowadziła nowy artykuł 92a mówiący o karze za "przekroczenie dozwolonej prędkości".
Do tej nowelizacji konieczna była zmiana dwóch rozporządzeń - jednego o naliczaniu punktów karnych i podpisuje je minister spraw wewnętrznych i administracji. Drugie zaś dotyczy taryfikatora i to podpisuje premier.
Gdy zorientowano się, że potrzebna jest nowelizacja rozporządzeń, było już bardzo mało czasu. Minister spraw wewnętrznych i administracji jednak zdążył. Premier nie.
Dzięki temu policjant może nam kazać zapłacić za to samo 20 jak i 200 złotych.
kab