Grzebień Nelsona to genialny wynalazek. Powinien trafić też do Polski
Bariery drogowe poprawiają bezpieczeństwo w przypadku aut, ale dla motocyklistów mogą być zabójcze. Problem ten jest szczególnie duży w przypadku coraz popularniejszych barier linowych. Powstało na szczęście rozwiązanie, które ma zmienić tę sytuację.
Chyba każdy motocyklista, jadąc przy barierze ochronnej, czuje się niepewnie. W końcu nawet w przypadku klasycznych metalowych konstrukcji po wywrotce można wpaść pod nią lub nawet uderzyć w jeden ze słupków ją podtrzymujących. Krótko mówiąc – to, co ma poprawiać bezpieczeństwo w przypadku samochodów, dla motocyklistów może być śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Jednym z rozwiązań są betonowe bariery. Sięgają od samej nawierzchni, ale są drogie i stosowane tylko w niektórych państwach. Trend w ostatnich latach jest wręcz odwrotny – coraz częściej stosuje się najtańsze bariery linowe. Wśród motocyklistów budzą one jeszcze większe obawy, bo nawet jeśli nie wpadnie się pod nie, to uderzenie rozpędzonym ciałem w takie liny nie jest bezpieczne.
Podobne obawy miał od dawna Australijczyk John Nelson. Jest on konsultantem do spraw bezpieczeństwa motocyklistów i zastanawiał się, jak uczynić bariery linowe bezpieczniejszymi dla kierowców jednośladów.
Nelson opracował plastikową nakładkę na liny, która wygląda jak grzebień z doczepionym od dołu panelem sięgającym od nawierzchni drogi. W ten sposób w razie uderzenia ciałem trafia się na jednolitą powierzchnię, która dodatkowo nie jest bardzo twarda. Nelson ma nadzieje, że władze w jego kraju przynajmniej przyjrzą się jego pomysłowi.
Indyjska firma TDCO Design już rozpoczęła produkcję tego rozwiązania, nazywając je grzebieniem Nelsona. Jak wiadomo w Indiach motocykle są bardzo popularnym środkiem transportu, więc tam pomysł Johna Nelsona ma szasnę uratować wiele osób. Miejmy nadzieje, że to lub podobne rozwiązanie stanie się standardem na całym świecie i znacząco poprawi bezpieczeństwo motocyklistów.