Coraz częściej mówi się o kontrolach prędkości na autostradach i o metodach, którymi należy to robić. Z tego powodu niemałe zdziwienie wśród kierowców spowodowało ustawienie na autostradzie A1 znaków informujących o odcinkowym pomiarze prędkości.
Pojawienie się nowych znaków na odcinku z Rusocina do Nowych Marz zaskoczyło kierowców i spowodowało wiele spekulacji. Spieszymy uspokoić. Jak zapewnia Ewa Łydkowska, rzecznik prasowy Gdańsk Transport Company zarządzającej północnym odcinkiem A1, żaden nowy system nie został wprowadzony. Jest to jedynie informacja o działającym od początku istnienia autostrady pomiarze, polegającym na sprawdzeniu czasu przejazdu między bramkami. Dokonywany on jest na podstawie informacji o godzinie wjazdu na autostradę i jej opuszczenia. Pomiar ten jest rejestrowany wyłącznie na potrzeby zarządcy i nie może być podstawą do wystawienia mandatu.
- Wszystkie działania są wykonywane w ramach dbania o bezpieczeństwo użytkowników autostrady, gdyż mimo, że autostrada jest bardzo bezpieczna to właśnie nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków - podkreśla Łydkowska. Nie wyklucza jednak możliwości wprowadzenia nowego systemu w przyszłości. Jednak aktualnie jest "zbyt wcześnie, żeby podać więcej informacji".
Systemy mierzące średnią prędkość przejazdu znane są już w wielu krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii. Rejestrują one samochód na początku i na końcu określonego odcinka drogi. W sytuacji, gdy średnia prędkość pojazdu była wyższa niż dopuszczalna zdjęcie zostaje zapisane, a odpowiednie służby wystawiają mandat. Dotychczas barierą przed wprowadzeniem takiej metody pomiaru prędkości w Polsce był brak odpowiednich zapisów prawnych. Jednak już wkrótce się to zmieni. Na podpis Ministra Infrastruktury już czeka odpowiednie rozporządzenie regulujące prawo w tej materii.
* DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O NOWYCH PRZEPISACH DOTYCZĄCYCH FOTORADARÓW * Co to oznacza dla użytkowników autostrad? Tego typu urządzenia faktycznie mogą się pojawić i to już latem. Jak informuje Łydkowska, jest to najwcześniejszy możliwy termin, ale też mało prawdopodobny. Oczywiście taki system będzie zarządzany przez odpowiednie służby, czyli policję, a później inspekcję transportu drogowego, gdy ta przejmie obowiązki związane z automatycznymi systemami pomiaru prędkości.
Jak się okazało, pojawienie się nowych znaków nie niesie jeszcze za sobą żadnych zmian. Jednak należy się spodziewać, że w bliżej lub dalszej przyszłości odcinkowy pomiar prędkości trafi też na nasze autostrady.
sj/mw/mw