Kilkanaście policyjnych radiowozów uczestniczyło w nocnym pościgu ulicami Poznania. Po zatrzymaniu uciekiniera okazało się, że młody kierowca nie posiadał prawa jazdy, ubezpieczenia OC i był pod wpływem alkoholu. Do jego schwytania przyczyniło się dwóch poznańskich policjantów po służbie, którzy przypadkowo znaleźli się w centrum wydarzeń.
Pościg rozpoczął się w nocy, gdy kierujący fordem nie zatrzymał się do kontroli u zbiegu ulic Górna i Dolna Wilda. Mężczyzna w aucie ignorując przepisy, zaczął uciekać ulicami Poznania. Nie ustępując pierwszeństwa, przejeżdżając przez skrzyżowania na czerwonym świetle i jadąc „pod prąd” zagrażał innym uczestnikom ruchu drogowego.
Kilkanaście policyjnych radiowozów uczestniczyło w pościgu ulicami Poznania. Gdy kierującemu fordem skończyła się droga ucieczki, porzucając auto próbował uciekać pieszo. Koordynacja ze stanowiska oficera dyżurnego prawiła jednak, że pierścień wokół desperata zaczął się zacieśniać. Gdy uciekinier zbliżał się ulicą Solną do alei Marcinkowskiego, widząc nadjeżdżające z przeciwka kolejne patrole, skręcił w prawo w ulicę Młyńską i tam zblokowany został przez przypadkowo nadjeżdżający samochód - wewnątrz dwóch policjantów po służbie. Z forda wybiegło dwóch mężczyzn, którzy uciekali w kierunku pobliskich bloków.
Policjanci po służbie, nie czekali ani chwili. Widząc całą sytuację zaczęli gonić uciekinierów, z których jednego zatrzymali już po chwili. Zatrzymanym mężczyzną okazał się 20-letni mieszkaniec okolic Chludowa. W trakcie czynności wyszło na jaw, że młody mężczyzna uciekał, gdyż nie posiadał prawa jazdy, ubezpieczenia OC, poza tym był również pod wpływem alkoholu.
Źródło: Policja.pl