Niemcy protestują przeciwko ograniczeniom prędkości dla motocyklistów
Lokalne władze w Niemczech zaczęły wprowadzać ograniczenia prędkości tylko dla motocykli. Właścicielom jednośladów bardzo się to nie spodobało i w ramach protestu wyjechali na ulice miast.
Niemieccy motocykliści protestują przeciwko nowym ograniczeniom 
Niemieccy motocykliści (i ci odwiedzający ten kraj) mają powód do niezadowolenia. Lokalne władze w różnych regionach wprowadzają ograniczenia tylko dla jednośladów. Ma to zniechęcić motocyklistów do jazdy po niektórych drogach. Najgłośniejszym przypadkiem jest wprowadzenie dla motocykli ograniczenia prędkości do 50 km/h na słynnej drodze B500 na południe od Stuttgartu.
Jest to kręta trasa uważana za jedną z najlepszych i najpiękniejszych dróg w Europie. Liczne zakręty i wyjątkowe widoki przyciągają na nią też motocyklistów. Wielu z nich uważa, że wprowadzenie takiego ograniczenia tylko dla jednośladów (samochody mogą jechać szybciej) jest wręcz niebezpieczne. Nie dość, że zmusza to kierowców samochodów do wyprzedzania motocykli, to jeszcze motocykliści nie mogą przyspieszyć w razie zagrożenia.
Różne limity to jedna kwestia. Drugą jest wprowadzanie całkowitego zakazu wjazdu dla motocyklistów na niektóre drogi. Tu przykładem może być widokowa trasa L687. Choć władze tłumaczą, że zakaz spowodowany jest chęcią poprawy bezpieczeństwa, to sami motocykliści uważają, że może też chodzić o kwestię hałasu.
Wszystko to spowodowało niezadowolenie kierowców motocykli. Zorganizowali oni protesty w Lipsku, Kolonii, Monachium, Norymberdze, Oldenburgu i Stuttgarcie. Na ulice tych miast wyjechało tysiące motocyklistów, którzy w ten sposób wyrazili swój sprzeciw w związku z ograniczeniami, które są na nich nakładane.
Turystyka motocyklowa to dla wielu motocyklistów coś, dlaczego kochają jednoślady. Trudno się zatem dziwić, że nowe przepisy spotykają się ze sprzeciwem. Europejska Federacja Motocyklowa (FEMA) poinformowała, że ma nadzieję na rozpoczęcie rozmów pomiędzy motocyklistami i władzami wprowadzającymi ograniczenia. Na razie jednak nic takiego nie ustalono, a protesty mają być kontynuowane.
