Warszawa 210 - rok 1964
Radziecki "dar" w postaci licencji na produkcję Pobiedy M-20, nazwanej u nas Warszawą i produkowanej od 1951 roku, na długie lata ukierunkował nurt rozwoju polskiej motoryzacji. Jednak już na przełomie lat 50. i 60. nasi inżynierowie planowali wprowadzenie na rynek nowoczesnego zastępstwa dla tego samochodu. Postanowiono wzorować się na którymś z zachodnich modeli, a wybór padł ostatecznie na Forda Falcona. Nadwozie typu sedan dostosowano do europejskich trendów w stylistyce. Zastosowano podobną jak w oryginale kierownicę i zespół wskaźników ukryty za wspólną szybą, sięgającą niemal do połowy szerokości kabiny pasażerskiej.
Samochód obsadzono na czternastocalowych kołach. W przednim zawieszeniu pracowały kolumny MacPhersona, z tyłu resory piórowe. Zastosowano dwuobwodowy układ hamulcowy, który w przyszłości miał umożliwiać łatwe zamontowanie hamulców tarczowych. Sercem samochodu był silnik o pojemności 2,5 l. Jednostka powstała jako kopia oryginalnego, sześciocylindrowego silnika Falcona o pojemności 2,4 l. Zwiększenie objętości spowodowane było koniecznością wprowadzenia kosmetycznych zmian z powodu przeliczenia cali na milimetry. Powstał również projekt silnika czterocylindrowego o pojemności niespełna 1,7 l i mocy 57 KM. Moc przekazywana była na tylną oś za pośrednictwem czterobiegowej, manualnej przekładni. Samochód okazał się o ponad sto kilogramów lżejszy od produkowanej Warszawy.
Produkcję Warszawy 110 w wersji sześciocylindrowej władze uznały za nieopłacalną. Pomysł z zastosowaniem jednostki czterocylindrowej również upadł ze względu na negocjacje licencyjne na model 125 prowadzone z Fiatem. Legenda głosi, że jeden z prototypów został wywieziony do Związku Radzieckiego i posłużył jako wzór do stworzenia modelu GAZ 24 Wołga.
Samochód będzie można zobaczyć 17 września na Błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie podczas Verva Street Racing. Wstęp na imprezę jest wolny.