Na planie "Mad Maxa"
Western na kołach w Namibii
Stare "Garbusy", Buicki, Cadillaki oraz wiele innych, amerykańskich i europejskich, legendarnych old- i youngtimerów poszło na żyletki, by stworzyć upiorną, pędzącą przez pustynię scenografię w najnowszej części "Mad Maxa".
Stare "Garbusy", Buicki, Cadillaki oraz wiele innych, amerykańskich i europejskich, legendarnych old- i youngtimerów poszło na żyletki, by stworzyć upiorną, pędzącą przez pustynię scenografię w najnowszej części "Mad Maxa". Przez przypadek znaleźliśmy się w samym środku tego zamieszania, czyli na planie najnowszej, czwartej części sagi, zatytułowanej "Fury Road" ("Na drodze gniewu"). Produkcja filmu trwała kilka lat i kosztowała 150 mln dolarów. Teraz wchodzi na ekrany kin w Polsce.
Wszystko wydarzyło się pod koniec czerwca 2012, na środku południowoafrykańskiej pustyni. Braliśmy udział w wyprawie Skodami Yeti przez Namibię.