Na Filipinach chcą zakazać jazdy z pasażerem na motocyklu
Motocykle i skutery to w większości pojazdy dwuosobowe, ale w wielu rozwijających się krajach jazda z pasażerem (lub nawet pasażerami) jest bardzo popularna. Tak jest też na Filipinach, jednak prezydencki doradca zaproponował wprowadzenie tam zakazu jazdy we dwójkę, tłumacząc to walką z przestępczością. Uderzy to też w turystów.
W wielu rozwijających się krajach jednoślady są podstawowym środkiem transportu dla tysięcy ludzi. Na Filipinach małe motocykle czy skutery to nierzadko jedyne pojazdy w rodzinie. Nic więc dziwnego, że często jeżdżą nimi dwie osoby – w końcu tak wygląda wyjazd z żoną do sklepu czy odwiezienie dziecka do szkoły. Jednoślady pełnią też rolę tanich taksówek. Wszystko to powoduje, że zakaz jazdy z pasażerem byłby na Filipinach jeszcze bardziej dotkliwy niż np. w Polsce, a przecież u nas nikt nie wyobraża sobie w ogóle wprowadzenia takiego przepisu.
Jednak rządzący na Filipinach prezydent Rodrigo Duterte znany jest z kontrowersyjnych i ostrych przepisów, które mają uderzać w przestępczość. Po tym, jak ogłosił bezwzględną walkę z narkotykami, więzienia w tym kraju przepełnione są osobami, które odsiadują wyroki za posiadanie nawet niewielkich ilości zabronionych substancji. Pomysł zakazu jazdy na motocyklu z pasażerem też ma być podyktowany chęcią walki z przestępczością. Propozycję tę wysunął Salvador Panelo, prezydencki doradca do spraw prawnych, podczas inauguracji nowej motocyklowej jednostki filipińskiej policji.
Salvador Panelo tłumaczył, że motocykle i skutery często wykorzystywane są przez przestępców, którym łatwo uciec takimi pojazdami. Szczególnie zwracał uwagę na strzelaniny, w których biorą udział pasażerowie jednośladów. I choć nie da się ukryć, że faktycznie przestępcy korzystają z motocykli, to zakaz jazdy w dwie osoby wydaje się bardzo ekstremalnym posunięciem. Tym bardziej że od tej zasady ma nie być wyjątków. Jak stwierdził Panelo, gdyby zezwolić rodzinom na wspólną jazdę, "zawsze będą strzelaniny, bo będą udawać męża i żonę lub ojca i syna".
Choć wspomniany zakaz brzmi absurdalnie, szczególnie w kraju o takich realiach motoryzacyjnych jak Filipiny, to nie oznacza, że nie zostanie on wprowadzony. Prezydent Duterte już nie raz pokazał, że chce walczyć z przestępczością wszelkimi możliwymi sposobami, nawet jeśli są one tak ekstremalne. Trzeba przy tym pamiętać, że na Filipinach wypożyczone skutery są też popularnym środkiem transportu wśród turystów, a ewentualne nowe prawo też ich obejmie. To będzie oznaczało koniec jazdy w parach – każdy będzie musiał wypożyczyć swój własny jednoślad.