Mycie samochodu zimą
Wielu kierowców twierdzi, że w zimie przy minusowych temperaturach nie powinno się myć auta, bo zamarzają w nim zamki, uszczelki i szyby. Gdy przychodzi odwilż, znajdują się i tacy, którzy uważają, że znowu nie ma sensu myć samochodu, skoro i tak zaraz się ubrudzi.
Mróz kontra woda
Wielu kierowców twierdzi, że w zimie przy minusowych temperaturach nie powinno się myć auta, bo zamarzają w nim zamki, uszczelki i szyby. Gdy przychodzi odwilż, znajdują się i tacy, którzy uważają, że znowu nie ma sensu myć samochodu, skoro i tak zaraz się ubrudzi.
Trzeba jednak pamiętać, że sól, którą posypywane są drogi, ma negatywny wpływ na podwozie i karoserię auta. Na wiosnę pojawiają się rdzawe odpryski, matowieje lakier oraz niszczą się elementy plastikowo-gumowe nadwozia. Dlatego paradoksalnie w zimie samochód powinno się myć częściej niż latem. Tylko gdzie to robić?
Myjnia automatyczna
Najczęściej spotykane są myjnie szczotkowe: auto jest w nich namaczane lub spryskiwane aktywną pianą, potem swoje zadanie wypełniają szczotki, na końcu samochód jest spłukiwany i osuszany. Jakie są wady takiego rozwiązania? Szczotki zazwyczaj nie są zbyt delikatne, mają często duży przebieg, a i auto przed nami mogło dopiero co brać udział w rajdzie offroadowym. Efektem długotrwałego mycia w "automacie" mogą być rysy na lakierze. A zalety? Pojazd jest zazwyczaj solidnie domyty i przede wszystkim wysuszony, co zmniejsza ryzyko porannych problemów z wsiadaniem. Niewątpliwym plusem jest także cena: ok. 15 zł za podstawowy program do około 30 zł z woskowaniem i myciem podwozia.
Myjnia samoobsługowa
Wysokociśnieniowa myjnia ręczna ma swoje plusy i minusy. Można samemu, w miarę dokładnie umyć ważne zakamarki karoserii, których myjnia automatyczna nie doczyści, np. nadkola czy progi od spodu. Myjnia samoobsługowa jest także stosunkowo tania: ok. 2 zł/min. Największym minusem jest brak możliwości wysuszenia nadwozia, a przy sporym mrozie w zasadzie nie jesteśmy w stanie umyć samochodu, bo momentalnie na karoserii pojawia się lód. Poza tym myjka wysokociśnieniowa idealnie nam auta nie domyje. Pozornie lakier wygląda na czysty, jednak po przejechaniu palcem po karoserii okazuje się, że nie pozbyliśmy się całego brudu.
Myjnia ręczna
Mycie ręczne w ciepłym pomieszczeniu, a następnie wytarcie auta, wydmuchanie wody ze szczelin i zamków to rozwiązanie optymalne. Wada? Jest tylko jedna - cena. Wizyta w myjni ręcznej uszczupli nasz portfel o minimum 25 złotych. Położenie warstwy zabezpieczającego wosku będzie kosztować nawet 50 złotych.
Mycie samodzielne
Wymycie widocznych elementów auta nie wystarczy. Należy skupić się także na zakamarkach. Progi, nadkola, wnęki drzwi, ranty drzwiowe - tam zanieczyszczeń jest najwięcej, bo to znakomite siedlisko dla błota, soli i wody. Oprócz wnęk dokładnie trzeba wymyć także felgi. Pomijając względy estetyczne, eliminujemy w ten sposób dwa groźne zjawiska. Po pierwsze zapobiegamy niszczeniu felg przez sól, co jest szczególnie ważne przy obręczach aluminiowych. Po drugie eliminujemy ryzyko chwilowego niewyważenia koła. Umyty samochód wymaga od nas jeszcze wytarcia wszystkich uszczelek do sucha, a następnie posmarowania ich środkiem na bazie silikonu. Tak zabezpieczone uszczelki nie przykleją się do nadwozia na mrozie. W każdy zamek wstrzykujemy porcję środka wypierającego wilgoć i jednocześnie smarującego, dzięki czemu będą one działać poprawnie nawet podczas silnego mrozu.
tb