Honorowe tajemnice Mitsubishi - 2000 r.
Japońskie samochody są niezawodne. To hasło, na którym przemysł motoryzacyjny Kraju Kwitnącej Wiśni od dekad buduje swoją markę. W wielu przypadkach zasadnie, w kilku nie do końca.
W 2000 r. w skutek wewnętrznego śledztwa wyszło na jaw, że koncern Mitsubishi zataja skargi konsumentów i wynikające z nich ewentualne konsekwencje w postaci akcji serwisowych od... 1977 roku. Jedną z przyczyn takiego postępowania było to, że według tamtejszych managerów, przyznanie się do poszczególnych konstrukcyjnych wpadek, okryło by markę hańbą. Ostatecznie udało się ją okryć hurtowo i firma do tej pory odczuwa skutki ówczesnych decyzji.
Pośród zatajonych niedoróbek były m.in. pożary, urywające się koła, niesprawne hamulce i wadliwe silniki. Jedną z poważniejszych spraw była usterka mocowania piasty w ciężarówkach oraz autobusach Mitsubishi i Fuso (marki należącej wówczas do Mitsubishi i Daimlera). W skutek oderwania się kół w tych pojazdach doszło do wypadków śmiertelnych, ale producent uparcie utrzymywał, że awarie są spowodowane nieprawidłową eksploatacją i wina leży po stronie kierowców.