Mercedes W124Â 230E

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

/ 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

10 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

11 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

12 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

13 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

14 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

15 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

16 / 16Rodzinny pancernik

Obraz
© Piotr Mokwiński

Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.

Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.

Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.

Wybrane dla Ciebie
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy