W ubiegłą niedzielę zakończył się rajd Romanian Baja, w którym startował Łukasz Łaskawiec. Niestety, został on wykluczony z rywalizacji przez sędziów.
Romanian Baja stanowił rundę Mistrzostw Europy, Mistrzostw Eiropy oraz Pucharu Świata FIM w rajdach Baja. Impreza stanowiła również rundę kandydacką do Pucharu Świata FIA. Łaskawiec, 3-krotny Mistrz Starego Kontynentu, był najszybszy podczas rumuńskiej rozgrywki. Decyzja sędziów była nieubłagana - został on wykluczony z wyników drugiego dnia rywalizacji. Zdaniem popularnego "Łokera" okoliczności wykluczenia zakrawają na skandal.
- Pierwszego dnia starałem się jechać ostrożnie i oszczędzać quada. Mimo to tak naprawdę ścigałem się tylko ze Stephanem Peterhanselem. Objąłem prowadzenie w quadach, co dawało dość komfortową sytuację wyjściową przed finałem rywalizacji. Niestety, niedzielny przebieg wydarzeń oraz postawa organizatorów bardzo mnie zaskoczyły. Na najdłuższym, 87-kilometrowym odcinku doszło do niebezpiecznej sytuacji. Oes składał się z dwóch pętli i kształtem przypominał "ósemkę". Dojeżdżając do miejsca w którym krzyżowały się obie pętle miałem pojechać w prawo, jednak w praktyce ta część trasy była otaśmowana, a sędzia pokazał mi, że powinienem jechać lewą stroną - relacjonuje Łaskawiec.
- Po przejechaniu kolejnych 14 km podczas których minąłem kolejnych kilku sędziów, z przeciwnej strony oesu nadjechał Stephan Peterhansel. Na szczęście w porę zjechałem, ale sytuacja była bardzo niebezpieczna. Zawróciłem do "skrzyżowania", na którym w międzyczasie pojawiły się taśmy w odpowiednich miejscach. Zgłosiłem sprawę sędziom, którzy powiedzieli że zastanowią się jak podeść do tej sytuacji. Po zakończeniu rajdu, na strefie serwisowej okazało się, że zostanę wykluczony z wyników drugiego dnia zawodów za nieprawidłowe pokonanie trasy oesu - kontynuuje Łoker.
- Na nic zdały się dyskusje z organizatorami. Sędziowie nie pamiętali ani nieprawidłowego otaśmowania trasy, ani błędnego wskazania drogi. Jestem bardzo rozżalony, tym bardziej że wiem iż błąd nie leżał po mojej stronie. Niestety, moim zdaniem zabezpieczenie trasy pozostawiało wiele do życzenia i mogło okazać się fatalne w skutkach dla zawodników - kończy Łaskawiec.
Źródło: HighPR
ll/moto.wp.pl