Trwa ładowanie...
d3pqwqt

Kubica: tym razem się nie udało

d3pqwqt
d3pqwqt

- Decyzję o zmianie opon podjęliśmy wspólnie. Ja i zespół - mówi Gazecie Wyborczej po wyścigu GP Chin Robert Kubica. Polak za wcześnie zmienił opony i z czołówki spadł na koniec stawki.

Jak Pan ocenia wyścig?

Robert Kubica: Zaczęło się źle. Na pierwszym zakręcie uderzył mnie w tył Robert Doornbos, zjechałem z toru i spadłem na ostatnie miejsce. Ale potem zacząłem szybko odrabiać straty, bo bolid - na oponach przejściowych - miał bardzo dobrą prędkość. Nie doceniłem tej prędkości, nie sądziłem, że jadę tak szybko i myślałem, że zdobycie punktów będzie poza moim zasięgiem. Dlatego zaryzykowałem ze zmianą opon. Na treningach sprawdzaliśmy limity prędkości dla opon suchych i przejściowych. Zdecydowałem się więc na opony na suchą nawierzchnię, ale trzykrotnie o mało co nie rozbiłem bolidu. Zjechałem znów na pit stop i wróciłem do opon przejściowych. Ale wyścig dla mnie się już wówczas skończył.

Mario Theissen powiedział, że o pomyłce ze zmianą opon zadecydował właśnie Pana brak doświadczenia. Zgadza się Pan?

- Przed wyścigiem porównywaliśmy dane z treningów, rozmawialiśmy na ich temat i wiedzieliśmy, kiedy jest dobry moment na zmianę opon. W wyścigu w pewnym momencie byliśmy poniżej limitu na oponach przejściowych, ale okazało się, że zmiana, niestety, nie przyniosła skutków. Tak bywa - jeśli zaryzykujesz i się uda, to jesteś bohaterem. Jeśli nie...

...to jest się zerem.

- Tak, ale to właśnie sport. Przyjechaliśmy tutaj, żeby dać z siebie wszystko, a do tego czasem trzeba ryzykować. Tym razem się nie udało.

d3pqwqt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pqwqt
Więcej tematów