Koniec ze wskazywaniem, kto kierował autem? Trybunał zdecyduje
Czy kara za niewskazanie kierowcy odpowiedzialnego za przekroczenie prędkości jest zgodna z prawem? Już 22 lipca Trybunał Konstytucyjny powróci do oceny tego przepisu. Może się okazać, że nie leży to w kompetencjach Inspekcji Transportu Drogowego - donosi "Rzeczpospolita".
Przepis zaskarżyła Prokuratura Generalna. "Żadna służba nie ma prawa domagać się od kogokolwiek udowodnienia własnej niewinności odnośnie jakiegokolwiek wykroczenia. Tym bardziej żadna służba nie ma prawa domagać się od kogokolwiek dostarczania dowodów własnej winy" - czytamy we wniosku.
Według obecnego Kodeksu wykroczeń karze grzywny podlega właściciel pojazdu, który "wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie".
Już raz Trybunał Konstytucyjny zajmował się tym problemem. Pytanie zadał lubelski sąd rejonowy, który zauważył, że obowiązek wskazywania sprawcy w polskich przepisach dotyczy tylko najpoważniejszych przestępstw, nie zaś wykroczeń. Trybunał Konstytucyjny stwierdził jednak, że obecny stan prawny przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na drogach, a za złamanie przepisów grożą tylko kary finansowe. Dla TK oznaczało to, że przepisy są zgodne z ustawą zasadniczą.
Prokuratura Generalna jest innego zdania. We wniosku pisze: "Jeżeli fotografia, sama w sobie, na identyfikację nie pozwala, a potwierdza jedynie fakt, iż niezidentyfikowany kierowca przekroczył dozwoloną prędkość lub nie zastosował się do sygnałów świetlnych na skrzyżowaniu, zasada domniemania niewinności stoi na przeszkodzie przypisaniu komukolwiek winy za dane wykroczenie. W szczególności winy takiej nie można przypisać właścicielowi lub posiadaczowi sfotografowanego pojazdu".
Wszystkie wątpliwości zostaną rozstrzygnięte 22 lipca, kiedy Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy sprawę w pełnym składzie. Jeśli TK przychyli się do opinii prokuratury, będzie to oznaczało koniec karania przypadkowych osób. Jednocześnie powstanie jednak furtka, którą osoby nieuczciwe z pewnością będą wykorzystywać do unikania odpowiedzialności za swoje czyny. Będzie tak przynajmniej do czasu, gdy zarządzająca fotoradarami Inspekcja Transportu Drogowego zacznie przysyłać zdjęcia, na podstawie których sporządzane są wnioski o ukaranie. To zaś ma nastąpić jeszcze tej jesieni.
mk/tb/tb