Segment C jest niezwykle ważnym wycinkiem rynku motoryzacyjnego. Samochody tej „kategorii wagowej” w Europie postrzegane są jako kompromis pomiędzy ceną a oferowaną przestrzenią. Oto nowości, które mogą zamieszać na rynku kompaktów Starego Kontynentu.
Podsumowanie roku 2011 w motoryzacji mówi, że najpopularniejszym samochodem w Europie jest Volkswagen Golf. Koncern VAG nie jest jednak jedynym, który w aucie tej wielkości upatruje swojej szansy. Inni producenci już zacierają ręce na myśl o swoich premierach, które mają szansę zmienić układ sił w segmencie C. Część z nich uchyliła rąbka tajemnicy w ciągu mijającego tygodnia. Wśród nich Kia. Koreański koncern pokazał wnętrze samochodu, który może być największym konkurentem Golfa.
Chodzi oczywiście o model cee’d drugiej generacji. Model cee'd, który do sprzedaży trafił początkiem 2007, ceną i długim okresem gwarancyjnym trafił w potrzeby europejskiego klienta. Auto, które w drugiej połowie 2009 r. przeszło lifting, zostało gruntownie odnowione. Nowa generacja cee'da zadebiutuje podczas Międzynarodowego Salonu Samochodowego w Genewie 2012.Na zewnętrz auto otrzymało świeższe linie. Nowy jest także wystrój wnętrza. Jak zapewnia Kia, układ przełączników na desce rozdzielczej jest bardziej ergonomiczny, a obsługa wygodniejsza dzięki zastosowaniu technologii dotykowej. Koreańczycy obiecują również, że kierowca będzie miał do dyspozycji wygodniejsze miejsce pracy.
Ostatnie słowo w tym roku może jednak wcale nie należeć do Koreańczyków. Ekspansywne plany mają również Rumuni. Jeszcze w tym roku na rynki europejskich państw trafi Dacia
Lodgy. Samochód o długości około 4,5 m będzie minivanem powstającym w dwu wersjach: 5- i 7-osobowej. Producent zapowiada, że wnętrze ma zapewnić pasażerom wygodę, a w bagażniku ma zostać miejsce na bagaż. Wygląda na to, że Lodgy będzie kolejnym po Dusterze hitem rumuńskiego producenta. W tej klasie pojazdów ogromne znaczenie ma cena, a ta będzie bardzo atrakcyjna. Jak deklaruje Renault, najsłabiej wyposażona Dacia Lodgy w Europie Zachodniej ma kosztować 10-12 tys. euro. Będzie to więc poważny konkurent dla samochodów kompaktowych.
Do segmentu samochodów kompaktowych nie należą wyłącznie auta o zachowawczo wyliczonej cenie. Są tu też maszyny, które są w stanie przyspieszyć rytm serca każdego kierowcy.Jednym z nich jest najmocniejsza odmiana Forda Focusa. Wersja RS trzeciej generacji jest bardzo oczekiwana przez fanów szybkiej jazdy. Już teraz to auto może pochwalić się jednym z najmocniejszych silników w klasie - 305 KM w kompaktowym samochodzie brzmi imponująco. Wersja RS bazująca na Focusie trzeciej generacji ma mieć ponad 320 KM. Większa moc będzie jednak pochodzić z mniejszego silnika, który tym razem ma mieć 2,3 l pojemności. Nowa jednostka napędowa będzie też mieć "tylko" cztery cylindry - w odróżnieniu od pięciocylindrowego silnika w dotychczasowym modelu, ale turbina ma być jeszcze wydajniejsza.
W odróżnieniu od VW Golfa R kompakt Forda nie ma napędu na cztery koła. Skomplikowany mechanizm różnicowy w połączeniu z dopracowanym zawieszeniem dały imponujący rezultat. Choć nie jest to system tak skuteczny jak rozłożenie mocy na wszystkie koła, to ma swoje niepodważalne zalety. Ford dysponuje napędem na cztery koła z modelu Kuga, jednak nie zmieści się on w nisko zawieszonym Focusie RS. Najważniejszą zmianą, która dotyczyć będzie nowego Focusa RS, będzie dodanie mu tylnej pary drzwi. Teraz naprawdę będzie on mógł pełnić funkcję samochodu dla rodziny. Tyle tylko, że jej głowa będzie musiała być nieco szalona.
(fot. zdjęcie producenta) Ci, którzy nie wymagają tak wielkiej mocy, ale cenią styl, swoją propozycję przygotowała firma Renault. Megane bez dachu i w stylu lat sześćdziesiątych? Dlaczego nie! W Megane Coupe Cabriolet Floride uwagę przyciąga utrzymana w tonacji głębokiej czerwieni i kości słoniowej skórzana tapicerka. W tych samych kolorach wykończona jest obszyta licową skórą kierownica. Czerwoną deskę rozdzielczą z biegnącą poziomo wstawką w kolorze kości słoniowej ozdabiają chromowane litery składające się na napis Floride. I ostatni, ale nie mniej ważny szczegół: na środkowej konsoli umocowana jest tabliczka z kolejnym numerem seryjnym.
Na zewnątrz elegancki, panoramiczny dach w kolorze błyszczącej "fortepianowej" czerni podkreśla nadwozie w odcieniu kości słoniowej. Ten pastelowy kolor jest bezpośrednio zainspirowany katalogami aut z lat 60. 17-calowe obręcze kół, także w kolorze kości słoniowej, nawiązują do modnych w latach 60. opon z białymi bokami. Utrzymane w stylu retro logo Floride umieszczono na przednich błotnikach. Napis Floride znalazł się również na bokach pojazdu, tuż przed tylnymi nadkolami. Niestety, to seria limitowana, a na polski rynek przeznaczono jedynie pięć takich aut. Pośpiech w drodze do dilera jest więc wskazany.
Premiery w segmencie C zapowiadają się interesująco. Ciekawe jednak, czy siódma generacja Golfa, której premiera będzie miała miejsce jesienią, nie urządzi innym autom tej kategorii wojny błyskawicznej.
tb/